Francuska gazeta "Libération" ukazała się 14 listopada bez zdjęć - pisze "Gazeta Wyborcza".
Lewicowa "Libération" ukazała się 14 listopada w wydaniu bez zdjęć w ramach protestu ukazującego siłę fotografii w trudnych dla prasy czasach oszczędzania na zdjęciach. "Wizualny szok. Pierwszy raz w historii "Libération" ukazał się bez zdjęć. W ich miejscach znalazły się serie pustych klatek, które tworzą formę niewygodnej ciszy. To jest wyraźne, widać, że brakuje informacji, tak jakby gazeta była niema. Bez dźwięku, bez tej odrobiny akompaniamentu" - cytuje dziennikarkę gazety "Wyborcza".
"Nasza pasja dla fotografii zawsze była niekwestionowana - nie dlatego, że mają upiększać, szokować czy ilustrować, ale dlatego, że oddają puls naszego świata" - cytuje redakcję "Libération" "Gazeta Wyborcza". Wydanie pozbawione zdjęć ukazało się w dzień otwarcia wystawy "Paris Photo's". Symboliczne wydanie miało ukazać "tragiczną sytuację fotografów", którzy często ryzykują swoje życie, a są słabo opłacani - pisze "GW".
sjk, "Gazeta Wyborcza"
"Nasza pasja dla fotografii zawsze była niekwestionowana - nie dlatego, że mają upiększać, szokować czy ilustrować, ale dlatego, że oddają puls naszego świata" - cytuje redakcję "Libération" "Gazeta Wyborcza". Wydanie pozbawione zdjęć ukazało się w dzień otwarcia wystawy "Paris Photo's". Symboliczne wydanie miało ukazać "tragiczną sytuację fotografów", którzy często ryzykują swoje życie, a są słabo opłacani - pisze "GW".
sjk, "Gazeta Wyborcza"