Powell we Wprost

Dodano:   /  Zmieniono: 
We Wprost: rozmowa z Colinem Powellem, sekretarzem stanu USA
Global Viewpoint: Czy aby móc uznać kampanię wojenną w Iraku za zwycięską, Stany Zjednoczone powinny przez rok wprowadzić tam pełną demokrację i wycofać wojska?

Colin Powell: Sukces nie stanie się wymierny poprzez dotrzymanie jakiegokolwiek konkretnego terminu. Prezydent Bush od początku jasno mówił, jakie cele mamy osiągnąć w Iraku, jeśli wkroczymy na drogę wojny i użyjemy siły. Zawsze chcieliśmy, aby Irak był wolny od broni masowego rażenia, miał rządy przedstawicielskie i utrzymywał pokojowe stosunki z sąsiadami, a także by irackie społeczeństwo nie było dłużej ciemiężone przez własne państwo oraz odnosiło korzyści z bogactw swego kraju. I wreszcie, aby pozostało jednym społeczeństwem, nie rozpadając się na grupy etniczne i religijne.

Nie zakończyliśmy jeszcze operacji przywracania Irakijczykom wolności. Wciąż czekają nas trudne dni walki. Poza tym należy podjąć w Iraku zakrojoną na wielką skalę akcję pomocy humanitarnej. Musimy też pomóc Irakijczykom odbudować ich społeczeństwo, którego struktury zostały zniszczone nie na skutek naszej kampanii wojennej, lecz w wyniku panującego przez dziesięciolecia reżimu. Irak powinien się stać przykładem dla regionu i dla świata, że łotrowskie państwo może nagle przestać istnieć, że państwo będące źródłem rozmaitych napięć i grożące destabilizacją zostaje zastąpione przez państwo nie niosące z sobą tego rodzaju niebezpieczeństw. Taki jest cel naszych działań w Iraku i pozostaniemy tam tak długo, jak długo będzie trzeba, aby ów cel osiągnąć.

- Kto wybierze w Iraku delegatów na konferencję krajową? Jak długo potrwa proces ich wybierania? I jaką rolę odegra w tej politycznej operacji społeczność międzynarodowa?

-Wszystkim zajmie się nasz ambasador Zalmaj Chalilzad. Będzie współpracował z dowódcą wojsk koalicji, generałem Tommym Franksem, który po utracie władzy przez reżim iracki przejął odpowiedzialność za kraj. Postaramy się znaleźć przedstawicieli różnych irackich ugrupowań. Zaczniemy od regionu, nad którym zdobędziemy największą kontrolę, i od tej części kraju, w której obecnie panuje największa swoboda wypowiedzi i organizowania się. Nie potrafię powiedzieć, kim będą delegaci, po prostu jeszcze tego nie wiemy. Społeczność międzynarodowa będzie miała do odegrania pewną rolę, ale uważamy, że przez jakiś czas najważniejsze zadanie w procesie tworzenia w Iraku struktur władzy przypadnie państwom koalicji, skoro to one zainwestowały w tę wojnę kapitał polityczny, ludzki i ekonomiczny. Sądzę, że Irakijczycy zaufają nam jako wyzwolicielom.

Oczywiście, nie jesteśmy głusi na to, że społeczność międzynarodowa może wnieść wkład w odbudowę Iraku i udzielić mu pomocy humanitarnej. Poza tym skoro zamierzamy stworzyć tam rodzaj rządu, to powinien on zostać uznany przez społeczność międzynarodową. Zastanawiamy się nad ewentualnymi rezolucjami ONZ; być może nie wystarczy jedna.

- Prezydenci Francji i Rosji oraz kanclerz Niemiec uważają, że w powojennym Iraku centralną rolę powinna odegrać ONZ - "centralną", a nie - jak określili ją w Belfaście Bush i Blair - zaledwie "istotną". Czego pan od nich oczekuje?

- Rozmawiałem z każdym z wymienionych z osobna i ze wszystkimi jednocześnie, a także z przedstawicielami 17 czy 18 krajów. Owszem, padło określenie "centralna" rola, nikt jednak nie potrafił mi dokładnie wytłumaczyć, co przez nie rozumie, zwłaszcza w świetle oświadczenia sekretarza generalnego ONZ. Kofi Annan uznał bowiem, że ONZ nie przejmie w Iraku odpowiedzialności za wszystko. W tej chwili zadanie, jakie jej wyznaczył, uwzględnia pomoc humanitarną i inne sprawy, którymi zajmują się Światowy Program Żywnościowy, UNICEF oraz inne agendy ONZ.

Rozmawiał zespół waszyngtońskiego biura "Los Angeles Times": Doyle McManus, Robin Wrigt, Sonni Efron i Paul Richter

Š Los Angeles Times/Global Viewpoint. Tribune Media Services International

Dlaczego Syria i Iran powinny mieć się na baczności? Pełny tekst rozmowy z Colinem Powellem w najnowszym, 1064 numerze tygodnika "Wprost", w sprzedaży od wtorku 22 kwietnia.

W numerze także: Liga globalna (Nowa edycja rankingu najbogatszych organizacji świata: 1.USA; 21. Wal - Mart; 30. Polska; 31. Ford...)

Gniew zabija! (Wybuchy gniewu stały się nową chorobą cywilizacyjną. Sprawdź, czy zarazek gniewu nie zainfekował Ciebie)