Lekarze mówili jej, że nigdy nie będzie mieć dzieci z powodu chemioterapii, którą przeszła w przeszłości.
Mimo tego Liz Joice zaszła w ciążę. Radość nie trwała jednak długo. Miesiąc później okazało się, że nowotwór wrócił. Chirurdzy usunęli zmiany skórne, ale podejrzewali przerzuty na inne narządy. Upewnić się mogli tylko po badaniu tomograficznym całego ciała. Badanie jednak uszkodziłoby płód, więc Liz odmówiła jego przeprowadzenia.
W trzecim trymestrze ciąży lekarze nie mieli już wątpliwości - nowotwór się rozprzestrzeniał. Przerzuty pojawiły się w płucach, przez co chora coraz częściej miała problemy z oddychaniem. Wtedy lekarze postanowili przeprowadzić cesarskie cięcie. Dziecko Liz przyszło na świat zdrowe. Bohaterska mama przeżyła jeszcze 6 tygodni.
CNN Newsource/x-news
W trzecim trymestrze ciąży lekarze nie mieli już wątpliwości - nowotwór się rozprzestrzeniał. Przerzuty pojawiły się w płucach, przez co chora coraz częściej miała problemy z oddychaniem. Wtedy lekarze postanowili przeprowadzić cesarskie cięcie. Dziecko Liz przyszło na świat zdrowe. Bohaterska mama przeżyła jeszcze 6 tygodni.
CNN Newsource/x-news
