Przedstawiciele USA oraz Filipin zawarli dziś porozumienie w sprawie amerykańskich wojsk stacjonujących na terytorium Filipin.
Porozumienie zawarli amerykański ambasador Philip Goldberg oraz Sekretarz Obrony Filipin Voltaire Gazmin. Stało się to przy okazji kilkudniowej roboczej podróży prezydenta Baracka Obamy po Azji. Umowa jest podsumowaniem 8 rund negocjacji, które trwały ok. 2 lat.
Podstawą zawartego porozumienia jest rotacyjny charakter obecności Amerykanów na Filipinach. Żołnierze USA nie będę stacjonować w tym kraju na stałe, ale w ramach kontyngentów. Dotychczas to amerykańskie wojsko w pełni kontrolowało zajmowane bazy. Tymczasem teraz pozostaną one własnością sił zbrojnych Filipin, a wojskowi z tego kraju będą mieć dostęp do infrastruktury, z której korzystać będą Amerykanie.
Póki co nie wiadomo, ilu żołnierzy trafi na Filipiny. Ta kwestia będzie jeszcze podlegać negocjacjom. Wiadomo jednak, że w grę wchodzi czasowe przebazowanie na wyspy eskadry samolotów wielozadaniowych F-16 lub F/A-18.
Zawarte dziś porozumienie będzie obowiązywać przez co najmniej 10 lat. Z jednej strony wzmocni potencjał obronny Filipin w związku z napięciami politycznymi z Chinami, a z drugiej wpłynie na zapowiedzianą przez USA przed kilkoma laty strategię zwrotu ku Azji.
kl, altair.com.pl
Podstawą zawartego porozumienia jest rotacyjny charakter obecności Amerykanów na Filipinach. Żołnierze USA nie będę stacjonować w tym kraju na stałe, ale w ramach kontyngentów. Dotychczas to amerykańskie wojsko w pełni kontrolowało zajmowane bazy. Tymczasem teraz pozostaną one własnością sił zbrojnych Filipin, a wojskowi z tego kraju będą mieć dostęp do infrastruktury, z której korzystać będą Amerykanie.
Póki co nie wiadomo, ilu żołnierzy trafi na Filipiny. Ta kwestia będzie jeszcze podlegać negocjacjom. Wiadomo jednak, że w grę wchodzi czasowe przebazowanie na wyspy eskadry samolotów wielozadaniowych F-16 lub F/A-18.
Zawarte dziś porozumienie będzie obowiązywać przez co najmniej 10 lat. Z jednej strony wzmocni potencjał obronny Filipin w związku z napięciami politycznymi z Chinami, a z drugiej wpłynie na zapowiedzianą przez USA przed kilkoma laty strategię zwrotu ku Azji.
kl, altair.com.pl