Datuk Bung Moktar Radin, malezyjski parlamentarzysta, po porażce Brazylii z Niemcami 1:7 napisał na Twitterze: "Dobra robota... Brawo... Niech żyje Hitler". Po jego wpisie rozpętała się burza, jednak on sam nie widzi nic złego w tym co napisał i postanowił się bronić.
Przedwczoraj Brazylia przegrała z Niemcami w półfinale mistrzostw świata w Brazylii aż 1:7. O komentarz do wyniku pokusił się jeden z polityków parlamentu Malezji, Datuk Bung Moktar Radin. Napisał on na swoim Twitterze: "Dobra robota... Brawo... Niech żyje Hitler". Na Radina spadła fala krytyki, jednak polityk nie zamierza przepraszać za swój wpis. Postanowił się bronić.
- Czasem nie wiem o co ludziom chodzi. Hitler jest częścią historii, a niemiecka reprezentacja w meczu z Brazylią walczyła tak jak on. Mój wpis był wrzucony dla zabawy i nie ma sensu dopatrywać się w nim drugiego dna. Wydaje mi się, że ludzie powinni zmienić swoją mentalność. Cokolwiek zamieszczam na Twitterze, jestem krytykowany. Zaatakowano mnie nie za Hitlera, ale dlatego, że jestem Bung Moktar - powiedział malezyjski polityk.
themalaymailonline.com
- Czasem nie wiem o co ludziom chodzi. Hitler jest częścią historii, a niemiecka reprezentacja w meczu z Brazylią walczyła tak jak on. Mój wpis był wrzucony dla zabawy i nie ma sensu dopatrywać się w nim drugiego dna. Wydaje mi się, że ludzie powinni zmienić swoją mentalność. Cokolwiek zamieszczam na Twitterze, jestem krytykowany. Zaatakowano mnie nie za Hitlera, ale dlatego, że jestem Bung Moktar - powiedział malezyjski polityk.
themalaymailonline.com