Na obrzeżach Chicago doszło do strzelaniny, w wyniku której napastnicy oddali 47 strzałów. Ofiarą strzelaniny padła 11-letnia dziewczynka i 4 inne osoby - podaje Interia powołując się na informacje CNN.
Do strzelaniny doszło w piątek. 11-letnia Shamiya Adams razem z koleżanką bawiła się na podłodze w domu jednorodzinnym. W pewnym momencie przez okno wpadła zbłąkana kula, która trafiła dziewczynkę prosto w głowę. Choć dziewczynkę natychmiast przewieziono do szpitala nie udało się jej uratować.
- Córeczka każdego dnia powtarzała mi jak bardzo mnie kocha. Teraz już nigdy nie usłyszę tych słów - wyznała zrozpaczona matka.
Świadkowie zdarzenia są oburzeni sytuacją, jaka panuje w ich kraju. - Umierają przypadkowi i bezbronni ludzie. Władze powinny stworzyć rozwiązania na poziomie stanowym jak i federalnym - mówili.
W sprawie strzelaniny wszczęto śledztwo. Do tej pory nie zatrzymano ani jednej osoby podejrzanej o udział w strzelaninie.
AT, interia.pl
- Córeczka każdego dnia powtarzała mi jak bardzo mnie kocha. Teraz już nigdy nie usłyszę tych słów - wyznała zrozpaczona matka.
Świadkowie zdarzenia są oburzeni sytuacją, jaka panuje w ich kraju. - Umierają przypadkowi i bezbronni ludzie. Władze powinny stworzyć rozwiązania na poziomie stanowym jak i federalnym - mówili.
W sprawie strzelaniny wszczęto śledztwo. Do tej pory nie zatrzymano ani jednej osoby podejrzanej o udział w strzelaninie.
AT, interia.pl