Członkowie OBWE (Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie) byli w Kramatorsku, gdy separatyści rozpoczęli ostrzał miasta. Jeden z pocisków wbił się w ziemię "30 metrów od misji", na szczęście obserwatorów nie wybuchł - podaje tvn24.pl.
Kramatorsk na zachodzie Donbasu został we wtorek ostrzelany z systemu rakietowego Smiercz. Separatyści (lub Rosjanie) celowali w sztab ukraińskiej operacji antyterrorystycznej - pociski trafiły jednak również w dzielnicę mieszkalną. W ostrzale miasta zginęło około 15 osób, a ponad 60 zostało rannych.
Obserwatorzy OBWE przed godz. 12 napisali wstępny raport o ataku, opisując gdzie spadają pociski. Jedno ze sprawozdań dotyczyło rakiety, która wylądowała niedaleko nich.
"Misja zauważyła rakietę lądującą 30 metrów od jej pozycji, tuż za budynkiem. Rakieta wylądowała na podwórku za blokiem, nie eksplodując. Misja zauważyła, że okna w budynku znajdującym się dalej zostały rozbite" - napisali w raporcie.
Gdy ostrzał ustał, udali się na inspekcję w kilku miejscach. Ustalili, że pociski które spadły na Kramatorsk mają 300mm i są wystrzelone z systemu rakietowego Smiercz lub z systemu rakietowego Tornado. Według informacji jakie podała strona ukraińska, miasto ostrzelano z systemu Smiercz.
tvn24.pl
Obserwatorzy OBWE przed godz. 12 napisali wstępny raport o ataku, opisując gdzie spadają pociski. Jedno ze sprawozdań dotyczyło rakiety, która wylądowała niedaleko nich.
"Misja zauważyła rakietę lądującą 30 metrów od jej pozycji, tuż za budynkiem. Rakieta wylądowała na podwórku za blokiem, nie eksplodując. Misja zauważyła, że okna w budynku znajdującym się dalej zostały rozbite" - napisali w raporcie.
Gdy ostrzał ustał, udali się na inspekcję w kilku miejscach. Ustalili, że pociski które spadły na Kramatorsk mają 300mm i są wystrzelone z systemu rakietowego Smiercz lub z systemu rakietowego Tornado. Według informacji jakie podała strona ukraińska, miasto ostrzelano z systemu Smiercz.
tvn24.pl