Indie zakazały publikacji filmu brytyjskiej dokumentalistki Leslee Udwin o głośnej sprawie gwałtu na 23-letniej studentce, która została zaatakowana i skatowana przez czterech mężczyzn w 2012 roku. Dziewczyna zmarła po dwóch tygodniach w szpitalu.
Reżyserka dotarła m.in. do Mukesh Singha, jednego ze sprawców, skazanego na karę śmierci. - Ten mężczyzna opowiedział mi, co się wydarzyło tamtej nocy. Powiedział mi wszystko o swoim stosunku do społeczeństwa, kobiet, kary śmierci. Całą winę zwala na ofiarę - powiedziała Udwin.
Jej zdaniem, winę ponosi społeczeństwo indyjskie, które uczy podobnych zachowań w stosunku do kobiet. - Ci mężczyźni są produktami, nauczono ich pewnego sposobu myślenia. To przecież społeczeństwo nakazuje dziewczętom pozostawanie w domach po zmroku - podkreśliła.
Reżyserka uważa, że blokada filmu oznacza dla Indii utratę szans na pokazanie, że również ten kraj, podobnie jak cały świat, uważa kwestię równości płci za palącą.
CNN Newsource/x-news
Jej zdaniem, winę ponosi społeczeństwo indyjskie, które uczy podobnych zachowań w stosunku do kobiet. - Ci mężczyźni są produktami, nauczono ich pewnego sposobu myślenia. To przecież społeczeństwo nakazuje dziewczętom pozostawanie w domach po zmroku - podkreśliła.
Reżyserka uważa, że blokada filmu oznacza dla Indii utratę szans na pokazanie, że również ten kraj, podobnie jak cały świat, uważa kwestię równości płci za palącą.
CNN Newsource/x-news
