Spór pomiędzy premierem Węgier Viktorem Orbanem a potentatem medialnym Lajosem Simiciską, który pomógł politykowi zdobyć władzę obrał niespodziewany obrót. Simiciska oskarżył Orbana o współpracę z komunistyczną tajną policją – donosi Reuters.
Orban w latach 80. był ważnym przedstawicielem opozycji demokratycznej na Węgrzech i jak sam przyznał podejmowane były próby zwerbowania go przez Urząd Bezpieczeństwa Państwa, jednak, o czym powiedział, nigdy nie został aktywnym informatorem. Według Simiciski, Orban przekazał funkcjonariuszom pewne informacje dotyczące go w latach 80. – Wierzyłem mu przez 30 lat, ale dziś już nie wiem co myśleć - powiedział Simiciska, który był przyjacielem Orbana od czasów szkoły średniej.
Oligarcha zaznaczył, że wiedział, iż w jego otoczeniu były osoby, które donosiły na niego tajnej policji i jeszcze w latach 80. Jedną z nich miał być Orban, do czego rzekomo przyznał się przyjacielowi i wspólnie stworzyli raport dla Urzędu Bezpieczeństwa Państwa.
Orban odrzucił zarzuty oligarchy, twierdząc że wynikają ze “zranionych uczuć”.
Reuters
Oligarcha zaznaczył, że wiedział, iż w jego otoczeniu były osoby, które donosiły na niego tajnej policji i jeszcze w latach 80. Jedną z nich miał być Orban, do czego rzekomo przyznał się przyjacielowi i wspólnie stworzyli raport dla Urzędu Bezpieczeństwa Państwa.
Orban odrzucił zarzuty oligarchy, twierdząc że wynikają ze “zranionych uczuć”.
Reuters