Na Wyspach Brytyjskich Polacy postanowili zaprotestować wobec negatywnych opinii na swój temat. Formą strajku jest masowe oddawanie krwi w szpitalach - podaje TVN 24.
"Strajk naszej milionowej społeczności to potężna broń, która sparaliżowałaby gospodarkę tego kraju" - mówią pomysłodawcy strajku. Pierwszym pomysłem na formę było masowe opuszczenie jednego z dni w pracy i pójście pod brytyjski parlament. Miało się to stać 20 sierpnia.
Jednak nie wszyscy byli zgodni co do tego, czy taka forma będzie odpowiednia do zaznaczenia swojej obecności w Wielkiej Brytanii. Pomysł na strajk pozytywny zaproponowali założyciele strony "British Poles" na Facebooku, których zdaniem opuszczenie dnia w pracy i protestowanie przed parlamentem mogłoby zrujnować stosunki między imigrantami a władzami. Tak powstała idea masowego oddawania krwi w brytyjskich szpitalach.
"Pokażemy się (...) jako honorowa grupa, która pomaga innym w potrzebie. Mogliśmy strajkować, a oddaliśmy krew. Udowodnimy wszystkim po raz kolejny, że nie warto narzekać na Polaków" - mówią organizatorzy. Z akcją łączy się hashtag #polishblood.
TVN 24
Jednak nie wszyscy byli zgodni co do tego, czy taka forma będzie odpowiednia do zaznaczenia swojej obecności w Wielkiej Brytanii. Pomysł na strajk pozytywny zaproponowali założyciele strony "British Poles" na Facebooku, których zdaniem opuszczenie dnia w pracy i protestowanie przed parlamentem mogłoby zrujnować stosunki między imigrantami a władzami. Tak powstała idea masowego oddawania krwi w brytyjskich szpitalach.
"Pokażemy się (...) jako honorowa grupa, która pomaga innym w potrzebie. Mogliśmy strajkować, a oddaliśmy krew. Udowodnimy wszystkim po raz kolejny, że nie warto narzekać na Polaków" - mówią organizatorzy. Z akcją łączy się hashtag #polishblood.
TVN 24