Irańska flota postanowiła przeprowadzić ćwiczenia z użyciem ostrej amunicji w jednym z najbardziej ruchliwych miejsc. W pobliżu znajdowały się nie tylko amerykański lotniskowiec, ale również inne obiekty.
Według informacji Pentagonu o całej akcji Irańczycy mieli powiadomić stronę amerykańską niecałe pół godziny przed otwarciem ognia. Jedna z rakiet przeleciała w odległości mniejszej niż 1,5 km od lotniskowca. Podkreślono jednak, że "nie została ona wystrzelona w jego kierunku".
Według Kyle'a Rainesa, rzecznik amerykańskiego centrum dowodzenia w regionie (CENTCOM), działania podjęte przez stronę irańską "były wysoce prowokacyjne, niebezpieczne i nieprofesjonalne". - W czasie, gdy większość "spotkań" między irańskim siłami i US Navy odbywa się w sposób zaplanowany i profesjonalny, to wydarzenie takie nie było - podkreślił Raines.
Reuters, TVN 24