Rosjanie kłamią ws. śmierci szefa GRU? Zdaniem Amerykanów zmarł w Libanie

Rosjanie kłamią ws. śmierci szefa GRU? Zdaniem Amerykanów zmarł w Libanie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Generał pułkownik Igor Siergun (fot.Министерство обороны Российской Фе 
Jak poinformowała amerykańska prywatna agencja wywiadowcza Stratfor, dowódca rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU gen. Igor Siergun nie zmarł, jak podają oficjalne rosyjskie źródła, pod Moskwą, ale w Libanie.

Stratfor poinformował, że gen. Siergun zmarł 1 stycznia w Libanie, natomiast oficjalna wersja przekazywana przez rosyjskie media wskazywała jako miejsce śmiercie podmoskiewski dom wczasowy. Także data śmierci odbiega od ustaleń prywatnej agencji wywiadowczej, ponieważ Rosjanie twierdzili, że doszło do niej 3 stycznia z powodu "przepracowania".

Co Siergun mógł robić w Libanie?

Analitycy Stratforu zadali pytanie, co szef wojskowego wywiadu robił w Libanie, kraju, który uważany jest za jeden z "najgorętszych punktów" gier wywiadów na świecie.

Tajemnicze śmierci

Przypomnijmy, generał pułkownik Igor Siergun funkcję szefa Głównego Zarządu Wywiadowczego pełnił od grudnia 2011 roku, a w służbie znajdował się od 1984. Urodzony w 1957 roku wojskowy, według informacji opublikowanej na stronie prezydenta Rosji 4 stycznia, "zmarł nagle”.  Tydzień wcześniej, co zauważył portal TVN24.pl, zmarł gen. Aleksandr Szuszukin, który dowodził kontyngentem powietrznodesantowym podczas tzw. "operacji krymskiej".

Stratfor, Wprost.pl, TVN24.pl