Do 23 osób wzrosła liczba śmiertelnych ofiar zamachu bombowego na siedzibę Irackiej Gwardii Narodowej w Kirkuku (płn. Irak). W prowincji Anbar znaleziono natomiast zwłoki jej porwanego wicegubernatora.
Prowadzony przez samobójcę samochód-pułapka wybuchł przed tylnym wejściem siedziby regionalnego dowództwa Irackiej Gwardii Narodowej w Kirkuku, który jest głównym ośrodkiem północnoirackiego zagłębia naftowego, położonego na terenach kurdyjskich. Większość ofiar to mężczyźni, którzy chcieli zaciągnąć się do gwardii. Placówka prowadziła bowiem nabór i szkolenie funkcjonariuszy. Według lekarzy ze szpitala w Kirkuku, wybuch ranił też 53 osoby, niektóre z nich są w stanie krytycznym.
To kolejny z nasilających się ostatnio ataków na irackie służby bezpieczeństwa, którym iracki ruch oporu zarzuca kolaborowanie z Amerykanami.
Z kolei w prowincji Anbar znaleziono zwłoki jej porwanego wicegubernatora Bassema Mohammeda, który został uprowadzony w tym miesiącu. Jego ciało znaleziono w piątek wieczorem w pobliżu szpitala powszechnego w Ramadi.
Prowincja Anbar rozciąga się od Bagdadu do zachodnich granic Iraku. Obejmuje m.in. cieszący się złą sławą tak zwany trójkąt sunnicki, w którym leżą prosaddamowskie miasta Faludża i Ramadi, będące ośrodkami antyamerykańskiego oporu zbrojnego.
em, pap