Pomarańczowa rewolucja (aktl.)

Pomarańczowa rewolucja (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zwolennicy lidera ukraińskiej opozycji Wiktora Juszczenki zgromadzili się w pobliżu siedziby prezydenta w Kijowie. Wszyscy mówią, że czekają na przyjazd swojego przywódcy.
Atmosfera pod budynkiem administracji prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy rozluźnia się, choć wciąż trwa oblężenie chronionego przez milicję gmachu przez kilka tysięcy demonstrantów.

"Nas jest wielu i nas nie pokonasz" - skandują demonstranci, jednak nie próbują atakować kryjących się za tarczami milicjantów. Ci ostatni przypominają las czarnych hełmów pokrytych padającym śniegiem.

Milicja też sprawia wrażenie rozluźnionej. Między obiema grupami nie doszło na razie do żadnych przepychanek. Raz po raz tłum skanduje wezwania: "milicja z narodem!", przeplatające się z okrzykami na cześć ich faworyta, kandydata na prezydenta Wiktora Juszczenko.

50-letni polityk, który uważa, że wskutek fałszerstw pozbawiono go zwycięstwa w niedzielnych wyborach prezydenckich, w starciu z premierem Wiktorem Janukowyczem, samozwańczo zaprzysiągł się w opuszczonej przez większość posłów sali obrad parlamentu, i od tej pory uważany jest przez swych zwolenników za prezydenta.

Do marszu na administrację Kuczmy przy ulicy Bankowej, położonej około kilometra od Placu Niepodległości, gdzie od poniedziałku rano trwa 100-200 tysięczny wiec zwolenników Juszczenki, wezwał szef jego sztabu wyborczego Ołeksandr Zinczenko.

"Umożliwmy naszemu prezydentowi zajęcie miejsca pracy" - powiedział Zinczenko, wzywając demonstrantów do sformowania kolumn. To już drugi tego typu przemarsz we wtorek. Wczesnym popołudniem dziesiątki tysięcy przeciwników ukraińskich władz pikietowało parlament.

Samego Juszczenki najprawdopodobniej nie ma wśród oblegającego administrację Kuczmy tłumu. Są w nim natomiast Zinczenko i główna sojuszniczka kandydata na prezydenta, była wicepremier Julia Tymoszenko. Przez cały dzień prosiła ona uczestników protestów, by nie stosowali przemocy.

To właśnie ona z kilkoma deputowanymi przedostała się przez kordon milicji i prowadzi rozmowy w gmachu administracji. Nie wiadomo z kim i o czym rozmawia.

Według doniesień korespondenta PAP, część chroniących budynek funkcjonariuszy jednostki specjalnej MSW Ukrainy "Bars" przeszła na stronę opozycji. Samochody z członkami elitarnej jednostki opuściły teren z przywiązanymi do lusterek pomarańczowymi wstążkami, symbolem zwolenników Juszczenki.

Wiadomo, że Centralna Komisja Wyborcza nie ogłosi we wtorek ostatecznych wyników niedzielnych wyborów prezydenckich, uzyskanych po obliczeniu stu procent głosów - mówiła we wtorek rzeczniczka CKW Zoja Kazanżi. "Nie wiadomo nawet, czy CKW zbierze się na następne posiedzenie w środę w pełnym składzie" - dodała.

Kazanżi nie chciała komentować informacji, że część członków CKW zamierza podać się do dymisji.

Na wiecu opozycji w Kijowie wzywano wielokrotnie do rozwiązania CKW i wyznaczenia nowej komisji, która od nowa przeliczyłaby głosy z niedzielnych wyborów.

ss, pap