USA przywracają stosunki z Libią

USA przywracają stosunki z Libią

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stany Zjednoczone postanowiły przywrócić, po ponad ćwierćwieczu, pełne stosunki dyplomatyczne z Libią i skreślić ten kraj z amerykańskiej listy państw wspierających międzynarodowy terroryzm.
Ogłosił to oficjalnie Departament Stanu USA.

Szefowa dyplomacji amerykańskiej Condoleezza Rice podkreśliła w  oświadczeniu, że Waszyngton podjął te działania w uznaniu dla  konsekwentnego dotrzymywania zobowiązań przez Libię, która wyrzekła się terroryzmu. Rice dodała, że współpraca Trypolisu w zwalczaniu międzynarodowego terroryzmu jest "doskonała".

Rice wyeksponowała "otwarcie nowej ery w stosunkach amerykańsko- libijskich, która będzie korzystna tak samo dla Amerykanów, jak i  dla Libijczyków". USA zamierzają ponownie otworzyć ambasadę w  Trypolisie. Ma to być nagrodą dla Libii za likwidację programów broni masowego rażenia.

Jest to kulminacja procesu, który rozpoczął się trzy lata temu, kiedy Trypolis zaskoczył świat, zgadzając się na poniechanie nuklearnego programu zbrojeniowego. W 2004 roku USA zniosły embargo handlowe, nałożone na Libię w 1986 r.

Normalnych stosunków między Libią a Stanami Zjednoczonymi nie ma  od 1980 r. Amerykanie od wielu lat utrzymują Libię na liście krajów wspierających terroryzm. Trypolis obciążono odpowiedzialnością m.in. za zamach na samolot Pan Am w 1988 nad szkocką miejscowością Lockerbie. Zginęło wtedy 270 osób; większość ofiar stanowili Amerykanie.

Associated Press odnotowuje, że decyzja o normalizacji stosunków z Trypolisem zapadła w okresie rekordowo wysokich cen ropy naftowej; Libia dysponuje znacznymi zasobami tego surowca.

Minister spraw zagranicznych Libii Abd ar-Rahman Muhammad Szalkam powiedział agencji Associated Press, że amerykańskie posunięcie nie było zaskoczeniem. "To był rezultat kontaktów i pięciu lat negocjacji (...) rezultat wzajemnych interesów i porozumień" -  podkreślił szef libijskiej dyplomacji.

Zapytany, czy będzie to dla Libii zachętą do dalszej współpracy z  USA, Szalkam oświadczył, że "w polityce nie ma czegoś takiego jak nagrody, ale są interesy". Podobnie jak Rice szef libijskiej dyplomacji mówił o "nowym rozdziale w stosunkach między obu krajami".

pap, ab