Tania odwaga

Przedstawiona na rysunku scena pochodzi z filmu "Lista Schindlera" Stevena Spielberga. Ehud Olmert wygląda jak pokazany w filmie Amon Goeth, major SS i komendant obozu koncentracyjnego w Płaszowie (Goeth po wojnie został stracony). Karykatura oburzyła Miriam Szomrat, ambasador Izraela w Oslo, która stwierdziła, że wydawcy "Dagbladet" przekroczyli granice wolności słowa. "W wielu europejskich krajach ta sprawa byłaby przedmiotem postępowania sądowego"- stwierdziła pani Szomrat. Do protestów przyłączyło się Norwesko-Izraelskie Centrum Przeciwko Antysemityzmowi. Instytucja ta, zrzeszająca chrześcijan i żydów, wezwała norweski rząd do potępienia karykatur. "Musimy się zająć wyeliminowaniem antysemityzmu, zanim stanie się groźny" - powiedział Erez Uriel, sekretarz organizacji. Z kolei Centrum Szymona Wiesenthala w Los Angeles w liście skierowanym do Knuta Vollebaeka, ambasadora Norwegii w USA, wyraziło oburzenie z powodu "przedstawienia izraelskiego premiera jako nazistowskiego zbrodniarza".

Problemu nie widzi jednak wydawca "Dagbladet". Jego zdaniem, rysunek mieści się w granicach wolności wypowiedzi. "Protesty traktujemy poważnie, ale nie czujemy się winni" - stwierdził Lars Helle, redaktor naczelny dziennika. Finn Graff, autor kontrowersyjnego rysunku, pół roku temu w czasie afery związanej z publikacją karykatur Mahometa w duńskim dzienniku "Jyllands Posten" przyznał, że ze względu na szacunek i strach przed muzułmanami nigdy nie narysowałby karykatur proroka.

(PB)