Od kiedy Brytyjczycy zdecydowali się opuścić Unię Europejską, a kilka miesięcy później do Białego Domu wprowadził się amerykański zwolennik brexitu Donald Trump, Niemcy stają się na arenie międzynarodowej coraz bardziej osamotnione. Nie dziwi więc zapowiedź przyjazdu, i to w dość pilnym trybie, kanclerz Angeli Merkel do Polski. W obliczu niepewności związanej z wyborami we Francji, wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej i niemal wypowiedzianej już przez amerykańskiego prezydenta wojny handlowej, Niemcy potrzebują stabilnych partnerów. Rządzący w Polsce PiS, krytykowany dotąd ostro przez europejską, a także niemiecką lewicę może tę wizytę wykorzystać do udowodnienia, że zarzuty o międzynarodowej izolacji Polski są wyssane z palca, a nasz kraj odgrywa znacznie ważniejszą niż dotąd rolę w europejskiej grze. Warszawie z pewnością zależy na wizycie pani kanclerz, nie trudno jednak zauważyć, że tym razem to Niemcy zabiegają o nasze względy.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.