Arytmetyka wyborcza

Arytmetyka wyborcza

Dodano:   /  Zmieniono: 
Platforma Obywatelska podzieliła elektorat prawicy
Cztery miesiące przed wyborami parlamentarnymi proponuję Państwu krótkie zadanie arytmetyczne. Dotychczasowe manewry przedwyborcze dzielą się na dwa etapy: na te przed i te po pojawieniu się Platformy Obywatelskiej. Celem jej przywódców, co jest cechą właściwą partii, było doprowadzenie do zwycięstwa w wyborach, aby realizować postulowane przez siebie reformy. Tymczasem platformie po krótkiej chwili zaciekawienia sobą udało się jedynie trwale podzielić elektorat prawicowy, podczas gdy liczba osób popierających lewicę pozostaje nie naruszona z lekką tendencją zwyżkową.
Liberałowie pocieszają się, że ich elektorat nie spada poniżej 15 proc. Nie spada, ale wzrastać na pewno nie będzie, podobnie jak obolały z powodu zdrad i kłótni elektorat pozostałych partii prawicowych.
Cofnijmy się na chwilę do wyborów sprzed czterech lat. Elektorat centroprawicy zdobył wtedy łącznie około 47 proc. głosów (AWS - 34 proc. i UW - 13 proc.), które mógł przeciwstawić 27 proc. zdobytym przez SLD czy 7 proc. uzyskanym przez PSL. Dzisiaj, po ofensywie armii dezerterów, platforma może dodać swoje 15 proc. do 11 proc. AWS i 6 proc. UW, co niweczy wszelką szansę wygrania wyborów lub choćby efektywnego kontrolowania SLD z ław sejmowej opozycji. A pozostają nam lub naszym konkurentom do skorygowania i zakończenia cztery istotne reformy: edukacji, służby zdrowia, ubezpieczeń emerytalnych oraz samorządowa. Ich szczęśliwego doprowadzenia do końca wymaga rzetelność wobec zobowiązań przedwyborczych sprzed czterech lat. Dzisiejsze notowania PO to zaledwie tyle, ile stracił cały elektorat centroprawicy: 47 - (15 + 11 + 6) = 15.
Z dwóch głównych podmiotów politycznych zrobiły się nam trzy, a wszystko wskazuje na to, że niepomni świeżego przykładu kolejni kiepscy arytmetycy chcą, żeby ich było cztery, a może nawet więcej. Kierują się oni tą samą niekartezjańską logiką, według której im więcej jest partii, tym liczniejszy jest ich elektorat. I oczywiście wszyscy wierzą w niezwykłe siły ich ugrupowania, zdolne scalić podzieloną scenę polityczną i dokonać cudownego rozmnożenia elektoratu prawicy.
Patrzę na różnorodność ideową platformy: od związkowca Żaka, przez KPN-owca Kamińskiego i ludowego kon-serwatystę Rokitę, po hiperliberała Lewandowskiego. Dochodzę do wniosku, że skonstruowali oni AWS bis. Może dlatego Krzaklewski stwierdził, że właściwie AWS już można zlikwidować. Stan tych mężów wskazuje, że nie umieją liczyć, a chcą być mężami stanu.
Więcej możesz przeczytać w 21/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.