Infoboom

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polski rynek teleinformatyczny czeka olbrzymi wzrost - prognozują analitycy.
 Nadal jednak wydajemy na nowoczesne rozwiązania wielokrotnie mniej pieniędzy niż państwa zachodnie. Aby dorównać pod względem technologii krajom wysoko rozwiniętym, wydatki na nie musimy znacznie zwiększyć.
Optymistyczne prognozy wynikają przede wszystkim z tego, że nasz kraj został przyjęty do Paktu Północnoatlantyckiego, wprowadzono w ubiegłym roku reformy społeczne, staramy się o integrację z Unią Europejską. W najbliższej przyszłości niemały wpływ na rynek wywierać będą również dynamicznie rozwijające się sektory ubezpieczeniowy i bankowy oraz odrabiające straty z minionej epoki przemysł i telekomunikacja.
Wprawdzie nie dysponujemy jeszcze pełnymi danymi o rynku IT w 1999 r., specjaliści są jednak przekonani, że tempo wzrostu powinno się okazać znacznie wyższe niż w 1998 r. - W ubiegłym roku w Polsce dojrzewał sektor informatyczny. Wyraźnie było to widać w biznesie. Nabywane systemy informatyczne coraz częściej traktuje się jako rozwiązania konkretnego problemu. Jeśli jednak spojrzymy na Polskę z perspektywy Europy Zachodniej, dostrzeżemy, że nadal nie dysponuje ona strategią informatyczną spójną z biznesową - ocenia Roman Kluska, prezes firmy Optimus SA.
W najbliższej przyszłości wartość polskiego rynku IT będzie wzrastać przynajmniej o 15-20 proc. rocznie, do czego przyczynią się przede wszystkim rozwój Internetu i duże kontrakty publiczne, związane z przystosowywaniem się naszego kraju do standardów Unii Europejskiej i NATO. - W roku 2000 ze strony wojska, administracji oraz innych państwowych instytucji, jak poczta, kolej czy banki, gwałtownie się zwiększy zapotrzebowanie na technologie IT - przewiduje Wiesław Migut, wydawca raportu "Teleinfo 500". Wysokie tempo wzrostu powinien utrzymać również sektor telekomunikacyjny. Na prawdziwy boom w tej branży musimy jednak poczekać. Podobnie jest na polskim rynku internetowym oraz w gospodarce elektronicznej, które u nas dopiero raczkują.
- Spodziewam się, że pod koniec tego roku rozpocznie się proces konsolidacji rynku i wielu z ostatnio ogłaszanych projektów nie uda się zrealizować. W ciągu najbliższych kilku lat coraz częściej polskie firmy będą produkować towary i oferować usługi dla klientów z innych krajów. Nasze analizy pokazują również znaczne zmiany rynkowe w sektorach, w których ostatnio przeprowadzono prywatyzację i do których weszli lub wchodzą zagraniczni inwestorzy strategiczni; dotyczy to na przykład banków, energetyki bądź telekomunikacji. Ci przedsiębiorcy dysponują zwykle standardowymi rozwiązaniami opartymi na technologiach sprawdzonych w innych krajach. Coraz większe trudności będziemy mieć zatem ze sprzedażą lokalnych systemów. Jeśli tradycyjni dostawcy IT w tych sektorach nie opracują w najbliższym czasie alternatywnej strategii rozwoju, pesymistycznie widzę ich możliwości przetrwania na coraz bardziej konkurencyjnym rynku w naszym kraju - dodaje Roman Kluska.
- Polski rynek docenia osiągnięcia i doświadczenie firm zagranicznych do tego stopnia, że z każdym rokiem zajmują one coraz wyższą pozycję, a w pewnych obszarach już dominują (drukarki, komputery osobiste). Rok 2000 będzie dla wszystkich firm IT - zarówno polskich, jak i zagranicznych - wielkim wyzwaniem. Otwiera się przed nami drugi rozdział w historii Internetu. Dotychczas wystarczało to, że firma uruchamiała witrynę WWW, którą wykorzystywano do promocji i prostego handlu elektronicznego. Obecnie potrzeba czegoś więcej. Wszyscy czekają na wprowadzenie do sieci nowej oferty, której nie można zrealizować za pomocą klasycznych metod. Dlatego w najbliższym czasie największe szanse na dynamiczny rozwój mają produkty i usługi związane z Internetem - uważa Andrzej Dopierała, prezes i dyrektor generalny HP Polska.
Prognozy polskich analityków potwierdzają dane European Information Technology Observatory (EITO) - roczny wzrost polskiego rynku informatycznego ma sięgnąć 15 proc.
(o 6 proc. więcej, niż wynosi średni wzrost rynków światowych). Ta tendencja ma szanse się utrzymać przez kilka najbliższych lat. W analizie "Teleinfo 500" podkreślono, że przewidywany na najbliższe lata kilkunastoprocentowy wzrost rynku IT nie musi oznaczać jego stagnacji, lecz dojrzałość. Takie oceny potwierdza również raport Top 200 zamieszczony w piśmie "Computerworld": "Wyniki finansowe przedsiębiorstw informatycznych oraz struktura ich przychodów ujawniają z jednej strony ogromny, nie wykorzystany potencjał ich zasobów, głównie ludzkich, z drugiej zaś - nadzwyczaj wysoką rentowność ich działalności".
Z kolei polska firma badawczo-analityczna DiS przewiduje, że w roku 2000 wartość polskiego rynku IT może przekroczyć 3 mld USD, a w 2002 r. powinna wzrosnąć do 4 mld USD. W 1998 r. wynosiła ponad 2 mld USD, co stanowiło 1,3 proc. PKB (w Europie Zachodniej wartość rynku IT sięga 5-7 proc. PKB, w USA - 10 proc. PKB). Te pozytywne szacunki potwierdzają również analitycy z Raiffeisen Zentralbank. Ich zdaniem, wstąpienie do NATO i przyszłe członkostwo w Unii Europejskiej wymusi dostosowanie systemów wspomagających zarządzanie administracją publiczną do standardów międzynarodowych. Do sektorów mających przed sobą obiecującą przyszłość zalicza się również między innymi ubezpieczenia i bankowość. Szacuje się, że do 2010 r. nakłady na inwestycje informatyczne w tych branżach wyniosą 1,26 mld USD. Specjaliści z Raiffeisen Zentralbank upatrują także dużych źródeł dochodów dla firm IT w gwałtownie restrukturyzującym się przemyśle.

Więcej możesz przeczytać w 12/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.