„Sprawa Tomka Komendy” na ekranach kin. Film o tym, jak wymiar sprawiedliwości zamienia się w aparat represji

„Sprawa Tomka Komendy” na ekranach kin. Film o tym, jak wymiar sprawiedliwości zamienia się w aparat represji

„25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy”
„25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy” Źródło: YouTube
„25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy” Jana Holoubka to sprawnie zrealizowany, trzymający w napięciu film o człowieku, który niesłusznie oskarżony przesiedział 18 lat w więzieniu. Filmowcy coraz częściej przez pryzmat systemu sprawiedliwości opowiadają o niedoskonałościach polskiego aparatu państwowego. Premiera filmu: 18 września.

– Chcę się obudzić – mówi grany przez Piotra Trojana Tomasz Komenda, gdy trafia do celi. Bo przecież wie, że nic nie zrobił, a znalazł się w środku powieści Kafki. Jan Holoubek jest wierny faktom. Opowiada historię mężczyzny skazanego za brutalny gwałt i morderstwo nieletniej dziewczyny, do którego doszło w sylwestra 1997 roku w Miłoszycach. Komenda trafił pod lupę organów ścigania, gdy sąsiadka doniosła policji, że przypomina on człowieka z portretu pamięciowego. A władza była głodna sukcesu.

Reżyser dokładnie odtwarza kulisy śledztwa – zarówno tego pierwszego, jak i nowego, z lat 2016-2018 roku, które doprowadziło do uniewinnienia Komendy. Pokazuje czas spędzony przez niego w zakładzie karnym – z paragrafem za gwałt i zabójstwo nieletniej, który sytuował go najniżej w niepisanej hierarchii więźniów. Ale też poza rekonstrukcją zdarzeń Holoubek trafnie wyłapuje problemy, jakie uwidocznia ta historia.

Artykuł został opublikowany w 32/2020 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.