Menu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Płyta

"Home" - debiutancki album norweskiego zespołu Beady Belle - brzmi nad wyraz dojrzale. Muzykom udało się inteligentnie połączyć elementy jazzowo-soulowego śpiewu z 
ultranowoczesną muzyką, czerpiącą inspiracje z ambientu, techno, trip hopu. Otwarcie na nową stylistykę zaowocowało utworami o bardzo różnorodnej temperaturze - od rozpędzonego "Moderation", po refleksyjne ballady, takie jak "In a Good Way" czy "Game". Nagranej po mistrzowsku płyty dobrze słucha się i na tłumnej imprezie, i w domowym zaciszu. Wielka w tym zasługa wokalistki Beate Lech, Norweżki o polskich korzeniach, która ma szansę stać się godną następczynią Basi Trzetrzelewskiej.

Jacek Borowski


Wydarzenia - POLSKA

Wyjątkowy zbiór zawierający 1,5 tys. książek, 12 roczników czasopism i fotografie przechwycone m.in. przez wywiad Armii Krajowej przekazano Bibliotece Narodowej i Generalnej Dyrekcji Archiwów Państwowych. Kolekcja należąca do Instytutu Polskiego w Bejrucie stanowiła część depozytu złożonego w Bibliotece Orientalnej przez szefa poselstwa polskiego rządu emigracyjnego. Pieczę nad sprowadzeniem jej do Polski sprawowało Ministerstwo Kultury. Księgozbiór obejmuje publikacje polityczne, pamiętniki i beletrystykę - m.in. wspomnienia Polaków z niewoli sowieckiej. Zdjęcia dokumentujące działalność rządu RP w Londynie i fotografie z egzekucji łódzkich Żydów stanowią osobną część depozytu. (JK)

Wystawa "Supermarket sztuki" w Galerii Domu Artysty Plastyka to rodzaj przeglądu prac młodych twórców lat 90. Nie łączy ich nic poza talentem i indywidualnym podejściem do twórczości. W pracach 19 artystów (wybranych spośród 140 chętnych) dojrzymy sporą rozpiętość stylów i technik. Za sprawą niezwykłego materiału zwraca uwagę instalacja Grzegorza Niemojskiego, wykonana przy użyciu marchewki, którą - według wskazówek artysty - "należy chrupać, kontemplując". Na wystawie znalazły się także prace Marka Sobczaka, grafika "Wprost", nawiązujące w formie do portretu trumiennego. Artysta interesująco łączy historię ze współczesną ekspresją. Duże, ośmiokątne obrazy malowane zdecydowanymi kolorami to udana próba zespolenia dwóch, wydawałoby się różnych światów. (JK)

Na Malcie, festiwalu sztuki alternatywnej wobec teatru tradycyjnego, panuje dowolność estetyczna. Słowo ograniczone jest do minimum, dominują obraz i dźwięk. Gdyby mierzyć spektakle maltańskie profesjonalną miarą, niewiele z nich przeszłoby przez sito. Zespół Jo Bithume pokazał "Sen", przedstawienie inspirowane "Snem nocy letniej". Oświetlani reflektorami aktorzy fruwają na linach. Monotonia i niezrozumiałe obrazy - wieje nudą. Grupa Societas Raffaello Sanzio wystawiła "Genesi from the Museum of Sleep". W tym onirycznym spektaklu powraca teatr plastyczny - pełen życia, gdy ma się coś do powiedzenia. Atrakcyjny okazał się spektakl Biura Podróży Pawła Szkotaka "Rękopis Alfonsa van Worden", oparty na powieści Jana Potockiego. Widowisko pełne jest rozmachu i dowcipu. Równowagą wobec teatru alternatywnego był zawodowy Polski Teatr Tańca ze spektaklami "Othello" i "Ogień". Teatr słowa pokazał swoje możliwości w "Rewizorze". Pod cyrkowym namiotem, na wpół farsowo, międzynarodowy zespół Footsbarn brawurowo odegrał tę sztukę Gogola. Teatr Polski zaprezentował utwory Ingmara Villquista i jego uczniów, a także "Księcia Niezłomnego" Calderona - Słowackiego. Paweł Łysak znów dał przedstawienie ostre, przewrotnie wykorzystując tekst romantyczny. Spektakl - jak na Maltę przystało - różni się od "porządnych przedstawień", stroniących od gazetowych brudów i banałów.

Anna Schiller
Więcej możesz przeczytać w 27/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.