Gazowy przełom

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gaz z Danii zwiększy nasze bezpieczeństwo energetyczne
JANUSZ STEINHOFF, wicepremier, minister gospodarki:
W 2004 r. z Danii popłynie gaz do Polski. W ten sposób realizuje się bodaj podstawowy cel polskiej polityki energetycznej, który został sformułowany w Ministerstwie Gospodarki i przyjęty przez rząd. Polska uniezależni się od dostaw gazu z jednego kierunku, zwiększy swoje bezpieczeństwo energetyczne. Co więcej, nasz kraj przekształci się z pasywnego odbiorcy gazu w aktywny podmiot na rynku tego paliwa, oferując w przyszłości innym krajom możliwość korzystania z gazu krajów skandynawskich.


Poprzednie rządy również uznały, że dywersyfikacja dostaw gazu jest istotna. Zapisane to zostało nawet w rządowych dokumentach. Z realizacją zapisów było jednak gorzej. Pomysły, by importować gaz z Nigerii, Kataru czy Holandii, były po prostu nierealne. Zapisy założeń polityki energetycznej do 2020 r. i prawa energetycznego trzeba realizować. Dotyczy to także dostaw gazu z Rosji. Chcemy kontynuować rozmowy z naszymi rosyjskimi partnerami na temat drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa Zachodnia, a także problemów EuRoPol Gazu i trasy łącznika międzysystemowego dostarczającego gaz na południe Europy.
Gazociąg z duńskiego miasta Rödrig do Niechorza będzie miał 230 km; jest szansa, by gaz popłynął nim już za dwa lata, na pewno zaś nie później niż do września roku 2004. Początkowo Polska będzie odbierać 2 mld m3 gazu, ale przepustowość gazociągu będzie o wiele większa - sięgająca 8 mld m3 gazu. Gaz trafi przede wszystkim do odbiorców w północno-zachodniej Polsce. Dzięki temu będzie można zastąpić drogi - ze względu na koszty transportu - węgiel paliwem, które jest bardziej przyjazne środowisku i tańsze.
Gazociąg będzie kosztował od 300-350 mln euro. Zgodnie z protokołem z 2 marca podpisanym przez PGNiG, DONG i norweski Statoil, polsko-duński gazociąg jest pierwszym etapem łączenia Polski ze złożami norweskimi. Statoil wkrótce zadecyduje, czy weźmie udział w tym przedsięwzięciu. Mam nadzieję, że tak. W skład konsorcjum budującego gazociąg oprócz PGNiG i DONG mogą wejść również inne firmy: zachodnie bądź polskie. Być może przedsięwzięciem będą zainteresowani polscy odbiorcy gazu.
Odczuwam satysfakcję, że pod koniec kadencji tego rządu udało się zawrzeć umowę, która jest kamieniem milowym dla naszej energetyki i która spowoduje, że termin "dywersyfikacja" przestanie spędzać sen z powiek politykom i - prawdopodobnie - rzadziej będzie tematem artykułów prasowych.
Więcej możesz przeczytać w 27/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.