Bezpieczny samolot

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jak przeżyć katastrofę lotniczą

Za 20 lat przeciętnie co tydzień będzie się zdarzać duża katastrofa lotnicza - przestrzega "New Scientist" w związku z przewidywanym nasileniem ruchu powietrznego. Niewykluczone jednak, że wcześniej samoloty staną się znacznie bezpieczniejsze niż te, którymi latamy teraz, a wypadki lotnicze nie będą powodować śmierci wszystkich pasażerów.

Zamortyzować uderzenie
Wzmocnione pasy bezpieczeństwa, poduszki powietrzne, karoseria amortyzująca uderzenie, tysiące crash testów przeprowadzanych przez koncerny samochodowe - wszystko po to, by zwiększyć bezpieczeństwo. Dlaczego w podobny sposób nie myślą producenci samolotów?
Armia amerykańska już jakiś czas temu zaczęła się troszczyć o bezpieczeństwo swoich pilotów. Kokpity samolotów bojowych mają wzmocnioną konstrukcję, a pod podłogą znajduje się pianka amortyzująca falę uderzeniową w wypadku nagłego awaryjnego lądowania. Na razie nikt nie stosuje podobnych rozwiązań w maszynach cywilnych. Być może dzięki programowi NASA sytuacja się zmieni. Inżynier Lisa Jones pracuje bowiem nad konstrukcjami zwiększającymi bezpieczeństwo pasażerów w razie katastrofy lotniczej. "Wiele z nich można zastosować w używanych samolotach bez konieczności przebudowy kadłuba" - twierdzi Jones. Chodzi na przykład o amortyzujące uderzenie siedzenia, pasy bezpieczeństwa w formie uprzęży zaczepianej w trzech, a nie jak obecnie w dwóch miejscach oraz wzmocnione schowki nad głowami pasażerów, uniemożliwiające wysypywanie się bagaży podręcznych podczas gwałtownego lądowania.
Okazuje się jednak, że te zabezpieczenia nie wystarczą. - Używane obecnie samoloty są zbyt sztywne, z tego powodu zbyt dużo energii uderzeniowej przenosi się na pasażerów - twierdzi Gary Frings, inżynier badający skutki katastrof lotniczych z Federal Aviation Administration’s Technical Center w Atlantic City. Konieczne jest przebudowanie kadłuba tak, by podczas wypadku się wgniatał, amortyzując część uderzenia.

Zapobiec pożarom
Karen Jackson z Army Research Laboratory z Hampton w stanie Virginia prowadzi prace nad kadłubem, który gwarantowałby pasażerom przeżycie podczas upadku z prędkością pionową 36 km/h. Kadłub wykonany jest z kom-pozytów węglowych. Jego dolna część odkształca się podczas katastrofy, a pianka umieszczona pod podłogą części pasażerskiej i w nie używanych częściach luku bagażowego amortyzuje uderzenie.
Podczas prawdziwej katastrofy na pasażerów czyha jeszcze jedno niebezpieczeństwo. Jedna na pięć osób, które giną w wypadkach lotniczych, umiera na skutek pożaru - wynika z raportu przygotowanego w zeszłym roku dla NASA przez Simula Technologies w Phoenix. Pożar prawie zawsze spowodowany jest wyciekiem paliwa. Przed pożarem mogłyby chronić zawory odcinające dopływ paliwa po zarejestrowaniu złamania skrzydeł. Można je zastosować nawet w obecnie używanych samolotach.

Więcej możesz przeczytać w 31/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.