Kasowanie pieniędzy

Kasowanie pieniędzy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pieniądze wpływają do ZUS, ale nie wiadomo od kogo
Klienci towarzystw emerytalnych coraz częściej zadają pytanie: co się dzieje z naszymi pieniędzmi? Od 1999 r. mamy do czynienia z syndromem "ginących" składek, które nie trafiają na konto pracownika, mimo że pracodawca je wpłacił.

Aby pieniądze rzeczywiście tworzyły fundusz emerytalny, muszą zostać zaksięgowane najpierw na kontach ZUS. Tymczasem ZUS nie potrafi zidentyfikować składek: pieniądze wpływają, ale nie wiadomo od kogo i za jaki miesiąc. Trzeba więc wreszcie wprowadzić procedury przepływu pieniędzy. Nie wiem jednak, czy stanie się to do końca roku, jak zapowiada Aleksandra Wiktorow, prezes ZUS.
Rozwiązanie problemu przekazywania przez ZUS pieniędzy nie oznacza, że możemy spać spokojnie. Aby reforma emerytalna miała sens, muszą być spełnione jeszcze dwa warunki. Po pierwsze, trzeba zmierzać do konsolidacji towarzystw emerytalnych na rynku. Kilka fuzji już się dokonało, a w najbliższym czasie należy się spodziewać przejęcia Rodziny przez Pioniera oraz połączenia Skarbca z Ego i Kredyt Banku z Domem. Mówi się też o sprzedaży funduszu emerytalnego Polsatu. Gdyby tak się stało, na rynku pozostałoby piętnaście funduszy. To jeszcze trochę za dużo, gdyż w naszych warunkach jest miejsce na 8-12 towarzystw.
Po drugie, warunkiem dobrego funkcjonowania systemu emerytalnego są zmiany regulacji prawnych, ponieważ obowiązujące przepisy uniemożliwiają obniżenie kosztów. Jesteśmy na przykład zobligowani do wysyłania klientom informacji listem poleconym, co kosztuje 20 mln zł więcej, niż gdybyśmy wysyłali zwykłe listy. Inny przykład - ZUS za przekazanie składki pobiera opłatę w wysokości 0,8 proc. Gdyby pobierał od PTE tyle co od innych klientów, moglibyśmy zyskać 40 mln zł. Zmiana systemu gwarancyjnego przyniosłaby kolejne oszczędności. Towarzystwa muszą przedstawiać swoje wyniki finansowe co trzy miesiące, gdyby robiły to co roku, mogłyby odkładać na fundusz rezerwowy mniejszy odsetek składek. W sumie Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych szacuje, że koszty funkcjonowania systemu można zmiejszyć o 130 mln zł rocznie.
Spełnienie wszystkich warunków spowoduje, że powstanie konkurencja między towarzystwami emerytalnymi. Mówię "powstanie", ponieważ w tej chwili jest ona fikcją.
Towarzystwa powinny przyciągać klientów zarówno opłatą za prowadzenie rachunku, jak i zróżnicowanym programem inwestowania. Wtedy inaczej będzie można zarządzać pieniędzmi płaconymi przez ludzi tuż przed emeryturą, a inaczej składkami młodych pracowników, którzy mogą sobie pozwolić na większą odwagę.
"Ściganie" pieniędzy nie przypisanych do kont klientów odwraca naszą uwagę od sprawy najistotniejszej, czyli pytania o to, co zrobić, aby mieć dobrą emeryturę. W drugim filarze systemu emerytalnego zgromadzono już 14 mld zł. Nie można dopuścić, by problemy techniczne i prawne doprowadziły do ich zmarnotrawienia.
Więcej możesz przeczytać w 31/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.