Poczta

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stan alarmowy
Z 5 mld zł wyasygnowanych w latach 1997-1999 na usuwanie skutków powodzi 730 mln zł przeznaczono na modernizację i odbudowę wałów przeciwpowodziowych, natomiast na budowę, modernizację i odbudowę zbiorników przeciw-powodziowych, polderów, prace na rzekach i przy odbudowie innych urządzeń hydrotechnicznych oraz na budowę systemu osłony przeciwpowodziowej wydatkowano w tym samym czasie 552 mln zł. Dlatego stan urządzeń przeciwpowodziowych na pewno jest zdecydowanie lepszy niż trzy lata temu, a nie gorszy, jak błędnie napisał Ryszard Kamiński w artykule "Stan alarmowy" (nr 10). Autor cytuje również opracowanie Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego, nie podając jednak daty jego przygotowania. Otóż opracowanie to pochodzi z września 1999 r., a zacytowany fragment rozdziału pt. "Bezpieczeństwo obiektów hydrotechnicznych stale piętrzących wodę" (str. 7 niniejszego opracowania) przedstawia stan na koniec 1998 r. Dziś mamy marzec 2000 r., trudno więc te dane uznać za miarodajne, przedstawiające stan faktyczny. Tym bardziej że w tym czasie (14 miesięcy) wykonano wiele prac na obwałowaniach i urządzeniach hydrotechnicznych.

JERZY WIDZYK
szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów sekretarz stanu

Od autora: Zawarta w artykule ocena stanu całości zabezpieczeń przeciwpowodziowych oparta jest na dostępnej dokumentacji i opiniach specjalistów, z którymi konsultowałem się w trakcie przygotowywania tekstu. Żaden z moich rozmówców nie potwierdził tezy, jakoby stan urządzeń przeciwpowodziowych był "na pewno zdecydowanie lepszy niż trzy lata temu". Przeciwnie, uważali oni (w tym prof. Janusz Zaleski, koordynator "Programu dla Odry 2006", oraz Elżbieta Janiszewska-Kuropatwa, dyrektor Departamentu Nadzoru nad Budownictwem Wodnym i Transportowym w Głównym Urzędzie Nadzoru Budowlanego), że przy ogromie wykonanych prac, ciągle jeszcze stan urządzeń przeciwpowodziowych jest gorszy niż trzy lata temu. Wynika to z faktu, że główny wysiłek finansowy - co zresztą naturalne - skierowany został na odbudowę zniszczonych wałów i urządzeń na terenach zalanych, podczas gdy w innych częściach kraju zrobiono w tym czasie niewiele. Cytowane przeze mnie fragmenty dotyczące stanu obiektów hydrotechnicznych pochodzą z opracowania "Stan bezpieczeństwa budowli wodnych" przesłanego mi z Biura Rzecznika Prasowego GNUB. Były to najbardziej aktualne dane, jakimi dysponował ten urząd w czasie, gdy przygotowywałem artykuł.
Ryszard Kamiński

Sprawiedliwość dziejowa
Od dziesięciu lat toczy się bezowocnie debata nad ustawą reprywatyzacyjną: oddać zagrabione mienie czy nie oddawać go, a jeżeli tak, to ile. Ośmielam się zaproponować, by Sejm rozważył możliwość uchwalenia nowej ustawy ułatwiającej rozstrzygnięcie sprawy. Proponuję, by osobom, które tak chętnie wpisały się na listę żądających przeprowadzenia referendum w sprawie reprywatyzacji, odebrać mieszkania, gospodarstwa, warsztaty, samochody czy stanowiska służbowe i oddać tym, o których tak walczą (bezdomnym, bezrobotnym, pielęgniarkom, nauczycielom czy bezpartyjnym emerytom). Pozbawionych w ten sposób mienia należałoby też objąć zakazem (dotychczas nie odwołanym) zamieszkania w odległości 30 km od "swego" domu. Jestem przekonany, że panowie Kalinowski, Miller czy Pęk tak sprawiedliwą ustawę chętnie poprą, dbają bowiem bardziej o dobro narodu niż własne. Po 50 latach będą mieli okazję przeprowadzić referendum, czy oddać 5, 10 czy 15 proc. wartości odebranego im mienia. Sprawiedliwości stanie się zadość.
ŁUCJAN RABSKI
Poznań
Więcej możesz przeczytać w 13/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.