Północna gorączka Internetu

Północna gorączka Internetu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Skandynawia jest znakomitym laboratorium doświadczalnym nowych rozwiązań. Należy do najbardziej stechnicyzowanych zakątków świata i często określana jest mianem '50-50-50' (pięćdziesiątki oznaczają odsetek populacji korzystającej z komputerów, Internetu i telefonów komórkowych)
Analitycy uważają, że do sieciowego boomu przyczyniły się mały rozmiar tamtejszego rynku, wysoki poziom technicznego wykształcenia Skandynawów i bardzo dobra znajomość języka angielskiego.

Mieszkańcy północnej Europy szybko dostrzegli możliwości nowego medium. Przed kilkoma laty na rynku dominowały młode niewielkie firmy, owiane mgiełką pionierskiego romantyzmu. Sztandarowym przykładem był sztokholmski Spray, którego pierwsza siedziba mieściła się w piwnicy. Kilkunastu młodych hakerów stało się symbolami 'nowej ekonomii' a la Suede.
W pomieszczeniach firmy oprócz zbieraniny biurek i krzeseł znajdowały się łóżka piętrowe, na których spali dwudziestoletni chłopcy zmęczeni kilkunastogodzinnym programowaniem i surfowaniem. W pracy nie tylko wykonywali zadania służbowe, ale też surfowali do upadłego, tworzyli nowe strony internetowe i dzięki wewnętrznej sieci bawili się grami komputerowymi. Szokiem dla starszego pokolenia (czyli trzydziestolatków!) był również brak hierarchicznych struktur w firmie oraz całkowita odporność na tytułomanię.
Ten etap rozwoju spółki należy już do przeszłości, a dzisiejszy Spray po fuzji z amerykańską firmą konsultingową Razorfish zatrudnia 1,3 tys. osób. Spray to dzisiaj portal internetowy planujący całkowite opanowanie Skandynawii. Piwniczne lokale zamienione zostały na biurowiec o wymyślnej architekturze wnętrz, wykreowanej przez najmodniejsze biuro projektowe. Dwudziestolatkowie trochę dorośli, ale nadal przed siedzibą Razorfish dominują rowery zamiast sportowych kabrioletów, a służbowe garnitury zostały wyparte przez młodzieżowe ubrania i sportowe buty. Pojawiła się też spłaszczona hierarchiczna struktura, traktowana jednak z przymrużeniem oka, na przykład zamiast szefa projektu w Razorfish spotyka się księcia lub księżniczkę projektu! Pracowników wciąż charakteryzuje odrobina szaleństwa, lecz już w bardziej kontrolowanej formie. Nie kończące się turnieje gier komputerowych zastąpiły dni dla rodziny - siedziba staje wtedy otworem przed dziećmi (wielu młodych gniewnych zdążyło już założyć rodziny), dziadkami, ciotkami i wujkami.
'Nowa ekonomia' ma też swoich liderów - szwedzkim apostołem Internetu jest 29-letni Jonas Birgersson, twórca fabryki Przyszłości (framfab). Od ubiegłorocznego wejścia na giełdę ceny jej akcji wzrosły piętnastokrotnie, a framfab jest największą europejską sieciową firmą konsultingową. Birgersson, ubrany zwykle w bluzę z polaru, własnoręcznie ostrzyżony i nadal mieszkający w studenckim dwupokojowym mieszkaniu, jest jednak zaprzeczeniem stereotypu krwiożerczego kapitalisty.
IT to nie tylko młode piwniczne firmy zaludnione pracującymi całą dobę siedem dni w tygodniu dwudziestolatkami. Internet rewolucjonizuje również tak tradycyjną branżę jak bankowość. fachowcy wróżą sieciowym bankom świetlaną przyszłość, a każda szanująca się instytucja finansowa buduje swój internetowy pion. I w tej konkurencji Szwecja przoduje nie tylko w Europie. Przeprowadzone w ubiegłym roku przez IBM badania rynku na temat internetowych znaków towarowych wykazały, że Swedbank, Merita-Nordbanken (bank szwedzko-fiński) i SEB uplasowały się na drugim, trzecim i czwartym miejscu w światowej konkurencji. Jedynie amerykański gigant Citibank pokonał wikingów.
Pod koniec ubiegłego roku w samym Sztokholmie działało ok. 900 firm zajmujących się nowymi technologiami. Giełdowe sukcesy młodych spółek zaludniły także szwedzki krajobraz setkami dwudziestoletnich multimilionerów. Gorączka internetowego złota zaraziła również szarych ciułaczy ścigających wszelkie sieciowe akcje na rynku papierów wartościowych. Analitycy i maklerzy ubolewają, że niewielu potencjalnych milionerów interesuje się faktycznymi finansowymi wynikami spółek, w które zainwestowali; wystarczy tylko magiczne pojęcie IT i akcje idą jak woda.

Więcej możesz przeczytać w 13/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.