Towarzysze i koledzy

Towarzysze i koledzy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Krzyś nie doczeka
Świat porusza się w tempie błyskawicznym i dla nas nieubłaganym, a my z kolei staramy się podążać za nim i jego nowoczesnością w sposób równie nowatorski. Dowodem tego jest SMS, jaki otrzymałem nie tak dawno: "Jestem w Paryżu na placu Pigalle. Pozdrowienia. Andrzej". Według mojego kolegi Andrzeja, była to widokówka z Paryża, którą mi wysłał z pobytu w tym pięknym mieście, podkreślając jednocześnie, że pamięta o mnie, patrząc na to, co się na placu Pigalle dzieje. Nie musiał jednak szukać kiosku z kartkami, poczty ze znaczkami i skrzynki na listy. A ponieważ SMS dociera do adresata po kilkudziesięciu sekundach, to jeszcze miałem z nim więź duchową lub jak kto woli intermedialną. Mój przyjaciel nie przebije jednak "dzidka", który będąc w podróży, chciał swemu synowi przesłać z okazji Dnia Dziecka lody faksem.
Opowiadali mi znajomi i o takim wypadku. Otóż córka pewnej starszej samotnej pani zafascynowana możliwościami, jakie daje Internet, wysłała list elektroniczny do koleżanki mieszkającej sześć ulic od mamy. List był następującej treści: "Jak się dzisiaj mamo czujesz?". Mama przyszła do koleżanki, siadła przed jej komputerem, przeczytała pytanie i powiedziała: "Odpisz mojej Zosi tak: Czuję się dobrze, tylko nie mogę chodzić". Następnego dnia koleżanka dzwoni, że przyszedł nowy list. "A mogłabyś mi go przeczytać, bo wczoraj ledwo wróciłam do domu". "Zosia pyta, co się stało, że nie chodzisz". Są to jednak problemy, z którymi prędzej czy później się uporamy, ponieważ młodzi są coraz zdolniejsi, a starsi na wymarciu.
Okazało się jednak, że z pewnym zjawiskiem nie jesteśmy w stanie sobie poradzić. Otóż w połowie sierpnia dotarła do mnie wiadomość, że w województwie olsztyńskim zabrakło sznurka do snopowiązałek, a w województwie białostockim sznurek ów był reglamentowany po rolce na gospodarstwo. Tym samym po czterdziestu latach pisania w podziemnych wydawnictwach z narażeniem własnego życia, że brak sznurka to zasługa nieudolnych komunistów, po dwunastu latach transformacji ustrojowej, w tym czterech latach rządów tych, którzy o sznurek walczyli i za niego siedzieli, okazało się, że koło historii jeszcze się u nas nie zamknęło... A może rzeczywiście ma rację cybernetyk Bernard Korzeniewski, który powiedział w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej", że nasze życie jest "zespołem sprzężeń zwrotnych ujemnych, podporządkowanych nadrzędnemu sprzężeniu zwrotnemu dodatniemu...".
Tylko dlaczego my ciągle jesteśmy zespołem sprzężeń ujemnych?

Więcej możesz przeczytać w 36/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.