Chcesz żyć sto lat - wyjedź na Okinawę!
Wśród półtora miliona mieszkańców japońskiej Okinawy, największej wyspy archipelagu Riukiu, jest ponad 400 stulatków - cztery razy więcej niż w całej Europie Zachodniej. Średnia wieku wynosi tam 81 lat.
i ludzie żyją po bożemu. Pojawił się właśnie raport z 25-letnich badań nad długowiecznością mieszkańców Okinawy. Publikacja podbiła otyłą i zwariowaną na punkcie diet Amerykę oraz Wielką Brytanię. Autorzy raportu - japoński kardiolog i geriatra Makoto Suzuki oraz dwaj Kanadyjczycy, bracia Bradley i Craig Wilcoxowie - stwierdzają, że tajemnica długowieczności mieszkańców Okinawy nie tkwi w kolejnej cudownej diecie, chociaż sposób odżywiania jest bardzo ważny.
Mieszkańcy Okinawy żyją długo i w dodatku do końca utrzymują młodzieńczy wigor. Dziewięćdziesięciolatki kopią ogródki, jeżdżą na rowerze, łowią ryby, tańczą. Mają czyste arterie, niski poziom cholesterolu we krwi, są wolni od dolegliwości wieku starczego.
Jedzą zdrowo, powoli i nie przejadają się. Od dawna wierzą - a medycyna to potwierdziła - że żołądek przekazuje do mózgu informację o sytości dopiero kwadrans po posiłku. Podstawę ich diety stanowią ryby, owoce morza, arbuzy, zielona herbata i mnóstwo soi w postaci oleju, mąki, tofu. Dużo się ruszają, ale nie podejmują nadmiernego wysiłku: od joggingu wolą spacer, od nart - jazdę na rowerze. Żyją w dużych, wielopokoleniowych rodzinach i w licznym gronie przyjaciół. Długo i szczęśliwie.
Na Okinawie notuje się najniższy na Dalekim Wschodzie odsetek samobójstw starych kobiet. Mieszkanki Okinawy są zadowolone z życia i czują się potrzebne do końca swych dni. Wiąże się to z tym, że zwyczajowo odgrywają rolę religijnych przewodników: najstarsza kobieta w rodzinie jest odpowiedzialna za utrzymywanie duchowych więzi z bóstwami i duszami przodków.
Pod wodzą kobiet mieszkańcy Okinawy tworzą moai. To rodzaj grupy wsparcia, w której rozwiązuje się indywidualne problemy i wypracowuje pozytywny stosunek do życia. Zakłada on m.in. unikanie pośpiechu, hałasu, konfl-iktów, stresów i frustracji.
Jeśli ktoś ma kłopoty, zwraca się do członków rodziny lub przedstawia je podczas spotkania grupy wsparcia.
Okinawa nie ma zdrowszego klimatu niż reszta Japonii, a jej mieszkańcy nie mają "lepszych" genów. To okręg ekonomicznie ubogi, doświadczony przez historię. Od XVII wieku podbijały go sąsiednie mocarstwa, podczas II wojny światowej zginęła połowa miejscowej ludności. Kiedy Japończycy z Okinawy emigrują w bogatsze strony - do centrum kraju albo za granicę - zaczynają chorować i żyją krócej. Długo i szczęśliwie, dożywając stu lat, mogą żyć tylko u siebie.
Elżbieta Królikowska-Avis
i ludzie żyją po bożemu. Pojawił się właśnie raport z 25-letnich badań nad długowiecznością mieszkańców Okinawy. Publikacja podbiła otyłą i zwariowaną na punkcie diet Amerykę oraz Wielką Brytanię. Autorzy raportu - japoński kardiolog i geriatra Makoto Suzuki oraz dwaj Kanadyjczycy, bracia Bradley i Craig Wilcoxowie - stwierdzają, że tajemnica długowieczności mieszkańców Okinawy nie tkwi w kolejnej cudownej diecie, chociaż sposób odżywiania jest bardzo ważny.
Mieszkańcy Okinawy żyją długo i w dodatku do końca utrzymują młodzieńczy wigor. Dziewięćdziesięciolatki kopią ogródki, jeżdżą na rowerze, łowią ryby, tańczą. Mają czyste arterie, niski poziom cholesterolu we krwi, są wolni od dolegliwości wieku starczego.
Jedzą zdrowo, powoli i nie przejadają się. Od dawna wierzą - a medycyna to potwierdziła - że żołądek przekazuje do mózgu informację o sytości dopiero kwadrans po posiłku. Podstawę ich diety stanowią ryby, owoce morza, arbuzy, zielona herbata i mnóstwo soi w postaci oleju, mąki, tofu. Dużo się ruszają, ale nie podejmują nadmiernego wysiłku: od joggingu wolą spacer, od nart - jazdę na rowerze. Żyją w dużych, wielopokoleniowych rodzinach i w licznym gronie przyjaciół. Długo i szczęśliwie.
Na Okinawie notuje się najniższy na Dalekim Wschodzie odsetek samobójstw starych kobiet. Mieszkanki Okinawy są zadowolone z życia i czują się potrzebne do końca swych dni. Wiąże się to z tym, że zwyczajowo odgrywają rolę religijnych przewodników: najstarsza kobieta w rodzinie jest odpowiedzialna za utrzymywanie duchowych więzi z bóstwami i duszami przodków.
Pod wodzą kobiet mieszkańcy Okinawy tworzą moai. To rodzaj grupy wsparcia, w której rozwiązuje się indywidualne problemy i wypracowuje pozytywny stosunek do życia. Zakłada on m.in. unikanie pośpiechu, hałasu, konfl-iktów, stresów i frustracji.
Jeśli ktoś ma kłopoty, zwraca się do członków rodziny lub przedstawia je podczas spotkania grupy wsparcia.
Okinawa nie ma zdrowszego klimatu niż reszta Japonii, a jej mieszkańcy nie mają "lepszych" genów. To okręg ekonomicznie ubogi, doświadczony przez historię. Od XVII wieku podbijały go sąsiednie mocarstwa, podczas II wojny światowej zginęła połowa miejscowej ludności. Kiedy Japończycy z Okinawy emigrują w bogatsze strony - do centrum kraju albo za granicę - zaczynają chorować i żyją krócej. Długo i szczęśliwie, dożywając stu lat, mogą żyć tylko u siebie.
Elżbieta Królikowska-Avis
Więcej możesz przeczytać w 39/2001 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.