„Zakopał ciało na plaży i już wiedział, że źle zrobił”. Cztery mocne książki od męskich pisarzy

„Zakopał ciało na plaży i już wiedział, że źle zrobił”. Cztery mocne książki od męskich pisarzy

Zakrwawiony nóż, zdjęcie ilustracyjne
Zakrwawiony nóż, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Fotolia / Victoria Meyo
Znany angielski pisarz, autor słynnej „Pokuty”, napisał powieść o tym, jak zmieniają się męskie i damskie role w dzisiejszym świecie. Pisarz amerykański szybko i sprawnie zajął się konsekwencjami „duchowymi” pandemii. Młody, francuski pisarz kazał nastolatkowi borykać się z wyrzutami sumienia i roztrząsać dylematy moralne. A włoski autor pół wieku temu napisał nadal aktualną powieść o samotności i strachu przed końcem wszystkiego. Z tej wyliczanki płynie jeden wniosek: literatura nie poddaje się i z uwagą analizuje nasz świat, a także z czułością przygląda się człowiekowi. Tych książek nie opłaca się przegapić.

Ian McEwan, „Lekcje”, Wydawnictwo Albatros

Ian McEwan, „Lekcje”, Wydawnictwo Albatros

Jeden z najbardziej znanych i cenionych angielskich pisarzy, Ian McEwan, wydał w ubiegłym roku powieść, która ma ambicję bycia zapisem tego, jak historia ostatniego wieku współbrzmi z życiem zwykłego człowieka. Stanowi ważne tło i wpływa (pośrednio) na nastroje powieściowych postaci, co obserwujemy z perspektywy głównego bohatera. Oczywiście najsilniej odciskają się na nim zdarzenia rozgrywające się w jego strefie prywatnej. I to za sprawą kobiet, jak to zwykle bywa w życiu faceta.

Najpierw jednak – w latach 50. – młodziutkiego Rolanda rodzice zapisują do angielskiej szkoły z internatem, a sami mieszkają w Libii, czyli na drugiej półkuli (ojciec jest oficerem w stacjonujących tam oddziałach) i młody człowiek doświadcza samotności, tęsknoty, lęku oraz innych niezbyt przyjemnych stanów. Trafia na lekcje muzyki, które prowadzi surowa nauczycielka. Jej surowość to jednak pozór i po kilku latach nawiązuje się między nią i kilkunastoletnim uczniem romans, który kształtuje Rolanda na resztę życia. Ostatecznie ucieka przed nauczycielką, która chciała go usidlić (w sensie dosłownym). Odzyskał swobodę, ale tytułowe lekcje (życia) wywarły wpływ na całym jego życiu.

W pewnym sensie jest człowiekiem złamanym, pozostaje mu życiowe wycofanie, ograniczona umiejętność podejmowania decyzji i na dodatek jakby delikatny lęk przed kobietami połączony z seksualnym nienasyceniem (tak to jest w powieści nazwane). Żeni się i wierzy (!) że jest szczęśliwy, ale żona znika zostawiając go z kilkumiesięcznym synem. Ona chce walczyć o siebie, o swój talent pisarski, a jemu pozostaje opieka nad dzieckiem i dość uciążliwa codzienność. Jej postawa jest matriarchalnie bezwzględna, na szczęście okazuje się, że ma talent i zostaje wybitną pisarką. Ona robi karierę, on realizuje się na planie rodzinnym, bo choć nie ma więcej swoich dzieci, to wiąże się z matką trójki i w tym rodzinnym stadku znajduje szczęście i namiastkę życiowego spełnienia.

Jest w tej bardzo sprawnie napisanej powieści oczywiście o wiele więcej komplikacji życiowych i psychologicznych, ale najważniejsze i – mimo wszystko – zabawne jest w niej to odwrócenie stereotypowych ról damsko-męskich. Tu siłą jest matriarchat, a facet jest mu poddany i manipulowany przez niego. McEwan widzi, co się dzieje w naszym kręgu kulturowym i bez oceniania opisuje to na tle świata, który wstrząsany jest konfliktami i ponurymi niespodziankami, które go zmieniają: od katastrofy w Czarnobylu, przez zburzeni muru berlińskiego po pandemię. Czyta się świetnie zwłaszcza – jak myślę – czytelniczkom, patriarchalni czytelnicy mogą się po lekturze zacząć obawiać przyszłości.

Cały artykuł dostępny jest w 26/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.