Miasto pomysłów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Najlepsi polscy architekci

Europejskie miasta rozstają się z nieciekawą architekturą. Hiszpańskie Bilbao, dawniej centrum przemysłu ciężkiego, dziś kojarzy się przede wszystkim z nowoczesną architekturą takich sław, jak Frank O. Gehry, Santiago Calatrava i Norman Foster. Tereny poprzemysłowe i "ziemie niczyje" zamieniają się w centra handlowo-rekreacyjne, na przykład w Oberhausen w Zagłębiu Ruhry czy w Nottingham. W ponurych londyńskich dokach nad Tamizą wyrosły luksusowe apartamentowce. Przebudowa starego dworca w Lipsku ożywiła całe śródmieście.
Europejskie wzory powoli zaczynają przenikać do Polski. Cieszą oczy nowe biurowce, multikina, parki wodne i centra rozrywki. Powstają luksusowe apartamentowce, gdzie na cenę mieszkań ma wpływ już nie tylko lokalizacja i standard wykonania, ale również na przykład widok z okien. Na polskie place budów wchodzą powoli najwięksi: w Warszawie powstaje biurowiec Metropolitan zaprojektowany przez Normana Fostera. Nadal jednak to nie wybitni architekci nadają kształt urbanistyczny polskim miastom, lecz urzędnicy; nie inwestorzy z wielkimi pieniędzmi, ale radni na chudych dietach. To oni ustalają, co wolno właścicielowi robić z jego terenem, kto i w co będzie na nim inwestował. Ci, którzy decydują, nie mają pomysłu na miasto; ci, którzy go mają - nie mogą się przebić przez gąszcz biurokratycznych utrudnień i partykularnych interesów.

Z Wawelem w centrum
Odstępstwo od tej normy zrobiono w Krakowie. - Podstawowym założeniem studium zagospodarowania centrum miasta i zwrócenia go "twarzą do Wisły" było przyjęcie zasady, że to właściciel gruntu powinien decydować, co ma robić na swojej ziemi - mówi główny architekt Krakowa Wojciech Obtułowicz. Dzięki temu udało się pozyskać najlepszych polskich projektantów - konkurs wygrali architekci zaliczani do ścisłej czołówki: Krzysztof Bojanowski, Ryszard Jurkowski i Romuald Loegler.
Rolą władz miast jest stworzenie takich warunków, by przyciągnąć inwestorów - podkreślają zgodnie autorzy studium. Słuszność tego założenia potwierdza już inwestycja amerykańskiej firmy Tishman Speyer Properties. - Tereny wokół Dworca Głównego i nad Wisłą staną się nowym centrum Krakowa. Powstaną tam biura, pasaże handlowe, hotele, apartamenty i centra rozrywki - zapowiada Torben Nielsen, dyrektor TS Properties na Europę Środkową. Amerykanie zamierzają zainwestować 750 mln USD, dzięki czemu Kraków stanie się największym placem budowy w Polsce. TSP zrealizował już podobne przebudowy zaniedbanych terenów przydworcowych w Chicago i w Nowym Jorku. Tymczasem w Warszawie nadal nie podjęto decyzji o zagospodarowaniu okolic Dworca Centralnego, a zapał zagranicznych inwestorów ostudziły same PKP, unieważniając konkurs na projekt przebudowy dworca. To, co było możliwe w Krakowie, nie wydaje się prawdopodobne w Warszawie bez zmiany jej statusu prawnego (w stolicy jest 20 jednostek samorządowych). Jak można mówić o przekształcaniu miasta, jeśli decyduje o tym 800 skłóconych radnych?

Miasta w mieście
Warszawska Giełda Papierów Wartościowych, zaprojektowana przez prof. Stanisława Fiszera i Andrzeja M. Chołdzyńskiego, jest dobrze wkomponowana w otoczenie i spełnia wszelkie wymagania stawiane takiemu obiektowi. Mimo nadwyżki powierzchni biurowej w stolicy (na przykład Warsaw Trade Tower zajęty jest tylko w połowie) biurowiec Focus (uznany za Budowę Roku 2000) projektu APA Kuryłowicz został wynajęty niemal na pniu. Zapewne nie będą też mieli kłopotów z wynajęciem powierzchni właściciele powstającego przy placu Piłsudskiego biurowca Metropolitan, zaprojektowanego przez słynnego angielskiego architekta lorda Normana Fostera przy współpracy z JEMS, jedną z najlepszych polskich pracowni.
Otwarte w czerwcu w Krakowie Multikino ITI-UCI, projektu Marka Dunikowskiego, wita gości iluminowaną kilkudziesięciometrową wieżą, nazwaną przez autorów czapką czarnoksiężnika. Multikina wraz z kręgielniami i parkami wodnymi, usytuowane zazwyczaj obok hipermarektów, tworzą swoiste miasta w mieście. Podobny charakter mają coraz liczniejsze osiedla i domy apartamentowe, tworzące zamknięte i często samowystarczalne mikroświaty. W ekskluzywnym apartamentowcu Villa Monaco przy ulicy Chełmskiej w Warszawie (zaprojektowanym przez Ryszarda Girtlera i Izabelę Augustyniak) jest basen i sauna, a w pobliżu są stawy i park, co wpływa na cenę (2,4-3,2 tys. USD/m2). Z kolei widok z trzydziestego piętra na panoramę Warszawy zachęca do kupna najdroższych apartamentów w wieżowcu Babka Tower (pracownia JEMS) przy rondzie Babka w Warszawie. W Domu pod Wieżą oddalonym od sopockiego mola zaledwie o 200 metrów największą atrakcją również jest widok, w tym wypadku na morze. Apartamentowiec firmy Skanska przy ulicy gen. Zajączka na Żoliborzu nawiązuje zaś stylem do dawnych luksusowych kamienic przedwojennej Warszawy, podobnych do tych, które dziś tworzą klimat takich miast, jak Paryż czy Budapeszt.

Luksus publiczny
Najwięksi polscy architekci tworzą też obiekty użyteczności publicznej, takie jak budynki uczelniane (Uniwersytetu Gdańskiego, warszawskiej Akademii Medycznej, krakowskiej Akademii Ekonomicznej), gmachy sądów (w Krakowie, Krośnie, Warszawie), szkoły (w Giszowcu i Mrzeżynie), budynki policji (na poznańskich Ratajach), cmentarze (Batowice, Warszawa Południe), urzędy pocztowe (w Chrzanowie) oraz biblioteki, które zwykło się uważać za symbole ubóstwa. Po oddaniu do użytku biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego kilka dni temu otwarto nowe skrzydło biblioteki Uniwersytetu Jagiellońskiego, autorstwa Romualda Loeglera.
Rozstrzygnięto też konkurs na rozbudowę Sejmu (wygrał Bolesław Stelmach). W jego nowych wnętrzach parlamentarzyści powinni wspomnieć maksymę byłego prezydenta Francji Fran˜ois Mitterranda: naród jest wielki, gdy wielka jest jego architektura.

 
Więcej możesz przeczytać w 42/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.