Hollywood kontra bin Laden

Hollywood kontra bin Laden

Dodano:   /  Zmieniono: 
Amerykańscy scenarzyści próbują przewidzieć reakcje islamskich terrorystów
Amerykańska armia poprosiła niedawno filmowców o pomoc w zwalczaniu terrorystów. W Marina Del Rey w Kalifornii przedstawiciele armii i organizacji rządowych spotkali się z hollywoodzkimi producentami, reżyserami oraz scenarzystami. Ich zadaniem jest wymyślić, jaki szalony pomysł może się jeszcze zrodzić w głowach terrorystów. Spotkanie okryte jest tajemnicą, wiadomo jednak, że wzięło w nim udział prawie stu przedstawicieli amerykańskiego show-biznesu.
- W resortach siłowych coraz bardziej liczy się siła... wyobraźni - powiedział jeden z uczestników hollywoodzkiej burzy mózgów. Dziennikarze pisma filmowców "Daily Variety" dowiedzieli się, że w sekretnym spotkaniu udział wzięli m.in. scenarzyści Steven E. de Souza ("Szklana pułapka") i David Engelbach ("MacGyver") oraz reżyser Joseph Zito ("Delta Force One", "Missing in Action", "The Abduction"). Joseph Zito został wybrany nieprzypadkowo - w jego filmie "Delta Force One" terroryści uprowadzają samolot do Bejrutu. Z kolei w "Szklanej pułapce" Stevena de Souzy zamachowcy szturmują biurowiec w Los Angeles.
Siłę wyobraźni amerykańscy wojskowi docenili już wcześniej. W sierpniu 1999 r. stworzyli Instytut Kreatywnych Technologii przy Uniwersytecie Karoliny Południowej. Zawarty na pięć lat kontrakt badawczy opiewa na 45 mln dolarów. Niektórzy z uczestników ostatnich spot-kań współpracują z wojskiem od ponad roku i przygotowują na potrzeby armii komputerowe programy treningowe, obrazujące fikcyjne konflikty zbrojne. Żołnierze przyszłości mają być także "graczami komputerowymi", którzy potrafią podejmować szybkie decyzje. Zdaniem Michaela Macedonii z Dowództwa Symulacyjnego Treningu US Army, prawdziwym wyzwaniem jest teraz wykształcenie przywódców, którzy poradzą sobie z problemami politycznymi, społecznymi i emocjonalnymi.
To pierwsze tak duże przedsięwzięcie łączące doświadczenia wojskowych, wiedzę informatyków i wyobraźnię filmowców. Efektem ich współpracy mają być programy treningowe dla dowódców armii nowej generacji. Instytut Kreatywnych Technologii przygotowuje na potrzeby wojska dwie gry wojenne, w których pola bitew znajdują się w dużych miastach. Szefem instytutu jest Richard Lindheim, były wiceprezes Paramount Television Group. Nad projektem pracuje m.in. Herman Zimmerman, dyrektor artystyczny telewizyjnego serialu "Star Trek". Dwa lata temu dostał następujące polecenie: "Wasze zadanie polega jedynie na tym, by wyobrazić sobie sytuację o 30 lat wcześniejszą niż w Star Treku". Zimmerman rozpoczął więc budowę statku kosmicznego nieco podobnego do filmowego "Enterprise". Na jego pokład zamiast aktorów wejdą żołnierze.
Owoce współpracy filmowców i strategów poznamy zapewne dopiero za kilka miesięcy, ponieważ tyle czasu potrzeba, by dopracować projekt. Jeden z pracowników Uniwersytetu Karoliny Południowej wyjawił, że ostatnio omawiano "krótkoterminowe zagrożenia dla państwa". Spotkaniom przewodził generał Kenneth Bergquist, odbywały się telekonferencje z Pentagonem. James Korris, dyrektor kreatywny instytutu, odmówił komentarzy na temat rad, jakie Hollywood udziela Pentagonowi. Mówi się jednak, że środki ostrożności przedsięwzięte wokół amerykańskich elektrowni jądrowych i stacji energetycznych mogą być efektem kalifornijskiej burzy mózgów.
Więcej możesz przeczytać w 45/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.