Cud w głowie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kiedy anestezjolog wołał: "Panie Dawidzie, panie Dawidzie, niech pan się obudzi, już po wszystkim", zdawało mi się, że spałem najwyżej pięć minut - powiedział nazajutrz po operacji Dawid Adamczyk, pierwszy w Polsce pacjent, któremu wszczepiono elektrody do mózgu, aby go ratować z ciężkiej choroby neurologicznej, dystonii. Operacja trwała aż sześć godzin.
Dawid zachorował, kiedy miał siedem lat. Diagnoza brzmiała: dystonia obustronna. Oznacza to, że w obu półkulach mózgu Dawida są uszkodzone głębokie struktury w tzw. jądrach podstawy. Obie wysyłają nieprawidłowe sygnały do mięśni. Te w odpowiedzi napinają się nieustannie i kurczą, niezależnie od woli chorego. W Polsce na dystonię choruje około dwóch tysięcy osób.
Co kilka lat stan Dawida się pogarszał. - Od czternastu lat poruszał się tylko na wózku. Studiował politologię, a instytut mieści się w lubelskim pałacu Czartoryskich - pięknym, ale bez windy. Ojciec i koledzy wnosili go za każdym razem na wózku, nawet na poddasze - mówi mama Dawida.
- To po prostu cud, że znalazł się człowiek, który może mi pomóc - powiedział nazajutrz po operacji Dawid. O szansie wyleczenia powiedział mu opiekujący się nim od lat prof. Andrzej Friedman z Centralnego Szpitala Klinicznego Akademii Medycznej w Warszawie. Dawid znalazł też informacje w Internecie. Okazało się, że prof. Philippe Coube, neurochirurg z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Montpellier, leczy dystonię operacyjnie. Do Szpitala Bródnowskiego w Warszawie został zaproszony przez prof. Mirosława Ząbka, który od trzech lat operacyjnie leczy osoby cierpiące na chorobę Parkinsona.
Profesor Coube przywiózł m.in. filmy, na których można zobaczyć pacjentów przed operacją i po niej. Oglądamy najpierw dramatycznie zniekształcone sylwetki dzieci i dorosłych. Długoletnia dystonia zniekształca bowiem układ kostny chorego, powoduje zmiany w stawach i ciągły ból na skutek nie kontrolowanych skurczów mięśni. Po operacji tych samych ludzi oglądamy swobodnie wyprostowanych, biegnących po szpitalnym korytarzu, uwolnionych od choroby.

Trójwymiarowa mapa mózgu
Francuska ekipa przywiozła do Polski specjalistyczny sprzęt potrzebny przede wszystkim do precyzyjnego zlokalizowania w mózgu miejsca, które jest przyczyną dramatycznej choroby. W mikroskopijną strukturę znajdującą się głęboko w mózgu, zwaną gałką bladą, wszczepia się cztery elektrody zasilane prądem z umieszczonego na zewnątrz stymulatora. Impulsy ze stymulatora muszą zablokować nieprawidłowe sygnały wysyłane do mięśni.
Dawid ma dystonię obustronną. Do obu półkul jego mózgu trzeba więc wszczepić po cztery elektrody. Tuż przed operacją wykonano mu skomplikowane badania - za pomocą tomografii komputerowej i rezonansu magnetycznego otrzymano kilkadziesiąt obrazów mózgu. Obrazy uzyskane różnymi technikami składa się w całość, tworząc trójwymiarową mapę mózgu. Prawie dwie godziny zajmuje wyszukanie miejsca, w które należy wszczepić elektrody, i ustalenie trajektorii ich wprowadzania. A trafić trzeba bezbłędnie w obszar mniejszy od dwóch dziesiątych części milimetra!
Gdy trwa ustalanie miejsca wszczepienia elektrod, Dawid jest przygotowywany do operacji. W odsłoniętej ze skóry części czaszki wyznaczono miejsca na otwory trepanacyjne. Głowę Dawida unieruchomiono w żelaznej ramie stereotaktycznej.

Instalowanie elektrod
Mapa mózgu jest gotowa, wyznaczono trajektorię wprowadzenia elektrod. Philippe Coube sprawdza wszystko jeszcze raz, a prof. Ząbek przystępuje do robienia otworów trepanacyjnych w czaszce, do których zostaną wsunięte cienkie druciki elektrod. Pozycja elektrod jest kontrolowana z zewnątrz przy użyciu promieni rentgenowskich.
Właściwego miejsca w mózgu szuka się, ustalając w trakcie operacji dokładne położenie gałki bladej. Następnie w jednej, a potem w drugiej półkuli umieszcza się po cztery elektrody. Ich końcówki pozostają na zewnątrz czaszki. Zostaną połączone z wszytym pod skórę przewodem prowadzącym do stymulatora umieszczonego pod obojczykiem. - Pacjent będzie mógł sam regulować działanie stymulatora. Do nas będzie trafiał tylko od czasu do czasu na kontrolę. Głęboka stymulacja mózgu zablokuje błędne sygnały wysyłane przez mózg Dawida do jego mięśni - twierdzi prof. Ząbek.

90 procent szans
Poprawa nie następuje natychmiast po operacji. Mózg musi się przyzwyczaić do nowej sytuacji. Czasem potrzebuje na to kilka tygodni, czasem więcej. W przypadku takim jak Dawida szansa całkowitego wyleczenia przekracza 90 proc.
Nazajutrz po zabiegu Dawida zespół francuskich i polskich lekarzy operował drugiego pacjenta. Dwudziestodwuletni Marcin Ruszkowski ma dystonię jednostronną. Uszkodzenie jednej z półkul mózgowych nastąpiło podczas porodu. On również jest pełen nadziei, że wróci do zdrowia.

Więcej możesz przeczytać w 49/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.