Artyści u spowiedzi

Artyści u spowiedzi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Katolik antyklerykalny musi się czuć w Polsce cudzoziemcem

Organizatorzy festiwalu Europalia Polska 2001, na którym nie ma szerokiej prezentacji naszej sztuki współczesnej, odcięli się od "Irreligii". Ambasador RP w Brukseli zaapelował nawet o zdjęcie wystawy, choć odbywa się ona w prywatnej galerii. Polska prasa okrzyknęła "Irreligię" skandalem. W ten sposób wypieramy ze świadomości zbiorowej istnienie jednego z ważnych nurtów naszej kultury.

Ponury obraz Ryszarda Woźniaka z komunistyczną gwiazdą na krzyżu sugeruje, że religia to ideologia. Cykl aktów Katarzyny Górnej "Madonny" ilustruje los kobiety. Na trzech zdjęciach oglądamy: nastolatkę ze strużką krwi płynącą po udzie, dziewczynę z dzieciątkiem i kobietę trzymającą mężczyznę jak dziecko na kolanach. W filmie Jacka Markiewicza on sam, nagi, tuli się do krzyża, zacierając granice między ekstazą miłosną a mistyczną. Żadna z prac zaprezentowanych w ramach wystawy "Irreligia" w Brukseli nie pozostawia obojętnym. W prestiżowej galerii Atelier 340 i w dwóch kościołach pokazano ponad sto dzieł czterdziestu autorów. Patronat objął urząd miejski i Marc Scheerens, proboszcz parafii Notre-Dame de Lourdes.
Wystawa jest dziełem brukselczyka Włodzimierza Majewskiego, rzeźbiarza i właściciela Atelier 340, oraz Kazimierza Piotrowskiego, kuratora warszawskiej Królikarni, absolwenta KUL.

Irreligia - nie antyreligia
Co ten termin oznacza? Piotrowski w znakomitym eseju "Irreligia, morfologia nie-sacrum w sztuce polskiej" podaje definicję za socjologiem Colinem Campbellem: "Irreligia to taka postawa wobec religii, która nie tyle kwestionuje istnienie przedmiotu wiary (jak ateizm), ile podaje w wątpliwość podstawy doktryny religijnej, z którą jednostka jest kulturowo związana". Irreligia towarzyszy religii jak cień od zarania dziejów. Jej przejawy widoczne są u Mickiewicza i Słowackiego. Nie jest to sztuka bezpieczna ani obojętna. Krytycy zarzucają jej, że "rani uczucia religijne". Kiedy jednak rozmawia się z artystami i widzi się, ile w nich pasji, a nawet bólu, można dostrzec, że ich twórczość - nawet gdy przybiera formę kpiny lub agresji - również jest wyrazem zranionych uczuć religijnych. Nieprzypadkowo żaden polski artysta nie uważa się za ateistę. Wśród trzydziestolatków jest wielu byłych ministrantów.
W Brukseli wystawiono też dzieła Leona Chwistka, Bronisława Linkego czy Władysława Hasiora. Aż dwie trzecie prac pochodzi z muzeów. W zestawieniu z dziełami najnowszymi nabierają głębszego znaczenia, ukazując, jak silny i bogaty jest nurt irreligijny w sztuce polskiej.

Sztuka trudna do przyjęcia
W latach 80. Muzeum Sztuki w Łodzi zakupiło część dorobku grupy Łódź Kaliska. Szybko jednak zmieniło zdanie i kazało artystom zwrócić pieniądze. Dzieła grupy Gruppa usuwano wówczas z odbywających się w kościołach pokazów niezależnej sztuki. Ostatnie lata nie przyniosły zmiany. Wystawa Jacka Markiewicza w Zamku Ujazdowskim została zamknięta w dniu otwarcia. Grzegorz Klaman ma szlaban na pokazywanie swoich "Emblematów". Z zaproszeń na wystawę Leszka Knaflewskiego zniknął tytuł "Catolic-Cola". Dyrektorzy stosują cenzurę z obawy przed konsekwencjami. Za wystawienie prac Jacka Markiewicza posadę w sopockiej galerii stracił Ryszard Ziarkiewicz; za "całokształt" pracę straciła Aneta Szyłak, dyrektorka gdańskiej galerii Łaźnia; do odejścia Andy Rottenberg z Zachęty przyczyniło się wystawienie rzeźby Maurizio Cattelana. Ostatnio zaś Kazimierz Piotrowski za "Irreligię", w której uczestniczył prywatnie, z kuratora Królikarni został zdegradowany na kustosza.
W Polsce nie ma tradycji odbioru sztuki współczesnej. Belgijski licealista wie, kim był Marcel Duchamp, polski słyszał tylko o Matejce. Polaków szokuje pokazana w Brukseli kopia Czarnej Madonny z domalowanymi przez Adama Rzepeckiego wąsami. Szokowałaby mniej, gdyby nasi odbiorcy dzieł znali gest Duchampa, który domalował wąsy Monie Lizie. Można uznać to za głupi żart, ale i za kpinę Duchampa z nabożnego stosunku do dzieł sztuki. Co chciał osiągnąć Rzepecki, powtarzając ten gest? Być może spytać, czy czczenie obrazu Matki Boski Częstochowskiej nie dzieje się kosztem innych wartości. To jednak tylko jedna z interpretacji.

Demokratyczne "Termofory"
Belgijskie kontrowersje wokół "Irreligii" dotyczyły przede wszystkim instalacji Roberta Rumasa "Termofory", umieszczonej przed brukselskim ratuszem. Trzy olbrzymie plastikowe worki wypełniono wodą; pod jednym z nich leżała gipsowa figura Matki Boskiej. Radna z partii chadeckiej nie wytrzymała i "uratowała" figurę, zabierając ją do swego biura. Inny radny, z partii Zielonych, odniósł ją na miejsce. Przypomina to ratowanie przez posłów papieża przygniecionego meteorytem w Zachęcie. Dalszy ciąg brukselskiej historii nie przywołuje już jednak porównań. Burmistrz zaniepokojony reakcją radnych zwołał zebranie poświęcone "Termoforom", po którym stwierdził: "Odbyliśmy interesującą debatę o etyce. Jej filozoficzna głębia mnie samego zaskoczyła". Jeżeli celem artysty wystawiającego w przestrzeni publicznej jest wzbudzenie emocji i refleksji, to Rumas odniósł niewątpliwy sukces. Przeciwnicy "Termoforów" podważali zasadność wystawiania kontrowersyjnego dzieła w takim miejscu jak plac przed ratuszem. Obrońcy oponowali: jeżeli w przestrzeni publicznej są dzieła religijne, to w imię równości mogą tam się znaleźć również dzieła irreligijne. Spór w dziedzinie sztuki przerodził się w debatę o granicach demokracji.
Epilog historii "Termoforów" znów przypomina polskie realia. Ekspozycja skończyła się przed terminem, gdyż była w nocy niszczona. Radny broniący "Termoforów" podejrzewa pracowników ratusza, zwolenników "ratującej" figurę radnej. Czyż nie przypomina to reakcji Daniela Olbrychskiego, który pociął swoje zdjęcie w mundurze esesmańskim na wystawie w Zachęcie? Oba nasze kraje mają na koncie pospolite ruszenie w obronie dzieł traktowanych dosłownie. Bez świadomości, że gipsowa figura to nie Matka Boska.

Irreligia w kościele
Ksiądz Marc Scheerens skomentował tę debatę: "Dziwią mnie ludzie, którzy bardziej przejmują się losem jednej rzeźby niż losem zgwałconej kobiety". Ojciec Scheerens przyhołubił w swoim kościele część "Irreligii", w tym "Las Vegas" Rumasa - plastikowe Madonny płaczące pieniążkami, symbol komercjalizacji religii. Wierni modlą się tu więc w otoczeniu dzieł niejednoznacznych wobec religii, co wpisuje się w jeden z nurtów współczesnego ekumenizmu. Kościół belgijski wbrew prasie brukowej, która okrzyczała "Irreligię" skandalem, nie wyraził stanowiska. Hierarchia nie wywiera nacisków na księdza Scheerensa, by usunął dzieła ze świątyni. Ciekawe, że polski korespondent, pisząc o wystawie w "Polityce", uznał za niezbędne zdobycie komentarza belgijskiego episkopatu. W Belgii Kościół nie ingeruje w życie publiczne. Autor cytuje prywatne zdanie rzecznika prasowego Toona Hosaerta.
Pierwsza gorączka opadła. Wystawa cieszy się powodzeniem, wiele prac powędruje w prywatne ręce. Telewizja publiczna wyemitowała półgodzinny reportaż, prasa drukuje szerokie omówienia. Gazeta "Le Soir" zachwyciła się walorami estetycznymi dzieł. Majewski, ku swemu zaskoczeniu, został zaproszony przez partię chadecką jako ekspert na debatę o tolerancji.

Podważony stereotyp
- Panuje u nas stereotyp Polaka zacofanego katolika. Podejrzewamy nawet, iż Polacy mogą odrzucić w referendum integrację z Unią Europejską, gdyż unia nie jest dla nich dostatecznie katolicka - mówi pracownik Komisji Europejskiej, zastrzegając anonimowość. Stwierdzenie to streszcza rozdźwięk między Polską a piętnastką: ze strony polskiej nieufność do państw, gdzie religia jest sprawą prywatną, ze strony unii - bezradność wobec kraju, który nie rozumie konsekwencji rozdziału Kościoła od państwa.
"Irreligia" odegrała w tym kontekście rolę wieloznaczną. Podważyła stereotyp, ale pokazała zarazem, że w Polsce katolik antyklerykalny musi się czuć cudzoziemcem. Jednakże to, iż polscy artyści zainicjowali debatę o granicach demokracji, dowodzi, że należymy do Europy wciąż poszukującej własnej tożsamości.

Więcej możesz przeczytać w 49/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.