Osobista telewizja globalna

Osobista telewizja globalna

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dwadzieścia milionów stacji telewizyjnych?
W sieci każdy może założyć prywatną stację telewizyjną

 Dotychczas na świecie sprzedano 20 mln kamer internetowych, a dołączane do nich oprogramowanie umożliwia nadawanie własnych programów telewizyjnych.
- Razem z siostrą w soboty prowadzimy przed webkamerą dyskusje o ostatnio obejrzanych filmach. Mamy już stałą grupę widzów, którzy przysyłają swoje recenzje - opowiada Mark Hill z Orlando na Florydzie. eCulture - podobnie jak tysiące innych internetowych kanałów telewizyjnych - można znaleźć w serwisie SpotLife. Komputerowe kamery pozwalają też tworzyć cyfrowe albumy z filmami upamiętniającymi ważne wydarzenia, prowadzić wideorozmowy, a nawet uruchomić system monitoringu domu.

Domowy reżyser
- Zarejestrowałem internetową kamerą przyjęcie urodzinowe i przesłałem je pocztą elektroniczną ojcu, który pracuje w Londynie - opowiada jedenastoletni Tomek Biernacki z Warszawy. Domowe studio filmowe jest bardzo proste w obsłudze. Jedno naciśnięcie klawisza rozpoczyna rejestrację obrazu. Myszką zaznacza się fragmenty nagranego materiału, które chce się wykorzystać w ostatecznej wersji filmu. Kilka kliknięć wystarczy, by dodać efekty specjalne bądź nanieść napisy.
Amatorskie nagranie można także umieścić we własnej witrynie, gdzie obejrzą je bliscy lub znajomi na całym świecie. Dwudziestoletni Andrew Core z Manchesteru zamieszcza w sieci filmy, w których gra na gitarze. Liczy, że materiał ten zobaczy agent którejś z wytwórni muzycznych i zaproponuje mu nagranie płyty. Tworzeniem własnych filmów zajmują się nie tylko młodzi ludzie. W konkursie zorganizowanym przez serwis Quickcam jedną z nagród zdobyło nagranie autorstwa sześćdziesięcioletniej Claire Nelson. Zawiera ono orację pełną przestróg moralnych.

MojaTV
Równie łatwo, dysponując prostą kamerą internetową, założyć własną telewizję.
- Dołączamy program, który przekazuje obraz pod wskazany adres internetowy. Ponieważ coraz więcej kamer ma wbudowaną pamięć pozwalającą utrwalać krótkie sekwencje wideo nawet po odłączeniu od komputera, emisję mogą wzbogacać filmy nagrane w terenie - opowiada Marcin Gutkiewicz z firmy Logitech, producenta kamer. W SpotLife - największym serwisie gromadzącym prywatnych nadawców - zarejestrowano już ponad dwa miliony osób z całego świata. Równocześnie emituje się kilkaset programów telewizyjnych.
W jednym z amatorskich programów czterech nastolatków siedzi w samochodzie i prowadzi rozmowę o imprezach z ostatniego weekendu. W innych miłośnik akwarystyki opowiada o życiu hodowanych rybek, profesor chemii opisuje, jak przeprowadzić ciekawe eksperymenty, a młody ksiądz czyta Biblię i wyjaśnia jej symbolikę. Niektórzy po prostu włączają kamerę i zajmują się swoimi codziennymi obowiązkami, inni aranżują programy wzorowane na propozycjach profesjonalnych stacji telewizyjnych.

Wideostrażnik
Czy zakręciliśmy wodę? Czy pies nie gryzie dywanu? Czy dzieci odrabiają lekcje podczas naszej nieobecności? Nie trzeba już wracać do domu, by się o tym przekonać. Kamera internetowa pozwala uruchomić system monitoringu. Na zabezpieczonej hasłem witrynie sprawdzimy, co się dzieje w domu, nawet jeśli spędzamy akurat urlop na antypodach. - Wystarczy wybrać jedną z opcji, by nagrywanie obrazu uruchamiało się automatycznie po wykryciu ruchu w pomieszczeniu. O tym, że coś nie jest w porządku, właściciel jest alarmowany listem elektronicznym. Zarejestrowany film pomoże potem zidentyfikować złodzieja, gdyby doszło do włamania - przekonuje Gutkiewicz.

Twarzą w twarz
Kamera internetowa to również najtańszy na rynku wideotelefon. Dzięki programowi NetMeeting można zobaczyć twarz rozmówcy. Do tego potrzebny jest specjalny serwer, który w Polsce udostępnia serwis Tenbit. - Miesięcznie za naszym pośrednictwem prowadzi się już ponad sto wideorozmów. Połączenie jest bezpłatne, nawet gdy rozmawiają osoby mieszkające w odległych zakątkach świata. NetMeeting wykorzystujemy w naszym programie telewizyjnym, łącząc się z ekspertami za granicą - informuje Łukasz Kluj, redaktor naczelny serwisu Tenbit. Wideospotkania często organizują pracownicy Wirtualnej Polski. - Centrala naszej firmy znajduje się w Gdańsku, ale dużo osób pracuje w oddziale warszawskim. Webkamery pozwalają nam organizować zebrania, w których uczestniczą pracownicy z obu miast. W ten sposób oszczędzamy czas i pieniądze - twierdzi Marcin Strzałkowski z Wirtualnej Polski.
- W ubiegłym roku sprzedano w Polsce kilkanaście tysięcy kamer internetowych. Zainteresowanie nimi rośnie wraz z popularyzacją stałego dostępu do sieci. Już niedługo kamera będzie standardowym wyposażeniem komputera - mówi Gutkiewicz. Czy wówczas, gdy kamery znajdą się też w każdym telefonie komórkowym, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji będzie musiała zatrudnić tysiące osób do weryfikowania treści nadawanych przez miliony prywatnych stacji telewizyjnych?

Więcej możesz przeczytać w 7/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.