Słony rachunek

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dobra polityka ochrony środowiska służy gospodarce
Globalizacja i wolny rynek mogą sprawić, że bogactwa narodów rozdzielane będą w sposób bardziej demokratyczny i sprawiedliwy. Nie można się jednak wzbogacać, szkodząc sąsiadom i międzynarodowej społeczności. W latach 60. General Electric, najbogatsza firma na świecie, zwróciła się do mieszkańców północnych okolic stanu Nowy Jork z propozycją wybudowania zakładu zatrudniającego 1500 osób. W zamian zażądano złagodzenia przepisów dotyczących ochrony środowiska, by można było wlewać do rzeki Hudson toksyczne odpady, powstające przy produkcji transformatorów. Władze lokalne wydały zgodę na budowę tych zakładów i uchylenie restrykcyjnych przepisów. Po 20 latach GE zamknął fabrykę i zwolnił wszystkich pracowników. Pozostały zanieczyszczenia, których usunięcie będzie kosztować ponad 2 mld USD. Reprezentuję w sądzie grupę tysiąca rybaków, którzy nie mają pracy, bo ryby pływające w Hudson nie nadawały się do spożycia. Zamarł także wszelki transport rzeczny. Mieszkańcy tego regionu zapadli na przewlekłe choroby. Inna korporacja - Smithfield Foods - doprowadziła do tego, że stan Północna Karolina, który jeszcze 15 lat temu miał najczystsze rzeki w USA, zamienił się w wielki ściek. Firma zastosowała nową metodę hodowli trzody chlewnej. Zwierzęta nie widzą nigdy słońca, są stłoczone na małej powierzchni, pozbawione naturalnego otoczenia. Wiele z nich padłoby, gdyby nie podawano im antybiotyków i innych środków chemicznych. To powoduje powstawanie olbrzymiej masy odpadów, beztrosko odprowadzanych do rzek i wyrzucanych na pola. Giną miliardy ryb, chorują ludzie kąpiący się w rzekach. Dwa miesiące temu uzyskałem wyrok sądu federalnego, stwierdzający, że firmy takie jak Smithfield nie prowadzą działalności rolniczej, lecz przemysłową, nie mogą ich więc nie obowiązywać - jak zwykłych farmerów - niektóre przepisy o ochronie środowiska. Toczy się zresztą kolejny proces przeciwko tej firmie. Smithfield Foods wchodzi dziś w bardzo agresywny sposób na zagraniczne rynki - na przykład kanadyjski, meksykański, a także polski. U was firma ta dąży do zmiany prawa, ponieważ chce doprowadzić do zamknięcia czterech tysięcy małych ubojni, konkurencyjnych wobec jej kombinatów, a dających utrzymanie polskim przedsiębiorcom. Dąży także do zmiany ustawy o ochronie zwierząt, by móc stosować swoje, bardzo okrutne metody hodowli. Tego rodzaju koncerny zawsze obiecują inwestycje i nowe miejsca pracy w rolnictwie. W rzeczywistości doprowadzają gospodarkę rolną do upadku, jak to się stało w Północnej Karolinie. Dobra polityka ochrony środowiska służy każdej gospodarce. Jej siłę mierzy się na całym świecie - w dłuższej perspektywie - zdolnością do tworzenia miejsc pracy i zachowania ludzkiej godności. Jeśli zgodzimy się na traktowanie planety jak upadającego przedsiębiorstwa, którego zasoby należy jak najszybciej zamienić na gotówkę, to powstanie, być może, przez jakiś czas złudzenie, że gospodarka ma się dobrze. Przyszłe pokolenia zapłacą za to jednak słony rachunek.

Więcej możesz przeczytać w 8/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.