Poczta

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rok Kwiatkowskiego
Podzielam opinię Tomasza Nałęcza na temat Sejmu obecnej kadencji ("Rok Kwiatkowskiego", nr 7) i rozumiem radość z pozytywnych działań parlamentu, do których należy uchwała o roku Eugeniusza Kwiatkowskiego. Posłowie prawdopodobnie by jej nie podjęli, gdyby nie inicjatywa rady miejskiej Gdyni. Miasto zawdzięcza wybitnemu twórcy życia gospodarczego II Rzeczypospolitej swą pozycję i świetność. Spektakularny awans małej osady do rangi nowoczesnego miasta i europejskiego portu to niewątpliwie zasługa Kwiatkowskiego. Był on nie tylko genialnym menedżerem, wizjonerem, który planował połączenie Bałtyku z Dunajem systemem kanałów, ale także gorącym patriotą. W 1945 r. podjął się - z ramienia komunistycznego rządu - misji odbudowy zniszczonej infrastruktury wybrzeża. Obowiązek pracy dla kraju i cywilizacji kazał mu się wznieść ponad polityczne uprzedzenia. Nie doczekał się podziękowań. Odsunięto go od wszelkiej działalności publicznej. Inicjatywa gdyńskich radnych może się przyczynić do odbudowy etosu pracy, patriotyzmu i obywatelskich postaw.

ELŻBIETA JACKOWSKA

Bitwa o Belvedere
Jako autor artykułu "Bitwa o Belvedere" (nr 24, 1999 r.) pragnę wyjaśnić, że moją intencją nie było naruszenie dóbr osobistych spółek Euro Agro i Belvedere SA oraz Waldemara Rudnika. Jeżeli jednak pewne sformułowania i zwroty zostały odebrane niezgodnie z moim zamiarem, to wyrażam ubolewanie z tego powodu.

Mirosław Cielemęcki


Banał na miotle
Porównywanie powieści i filmu o Harrym Potterze z "Przygodami Alicji w krainie czarów" uważam za nieporozumienie ("Banał na miotle", nr 5). "Przygody Alicji w krainie czarów" to opowieść odwołująca się do naszej podświadomości. Od dziecka czytam ją z upodobaniem i nigdy nie mam dosyć. Ale to wcale nie oznacza, że inne książki nie mają prawa bytu. Harry Potter na chwilę oderwał młodzież, a nawet dorosłych od gier komputerowych, w których krew leje się hektolitrami. Kazał się zastanowić nad takimi sprawami, jak przyjaźń, zaufanie, bezinteresowność. I to jest główna zasługa Joanne K. Rowling.Zygmunt Kałużyński zarzuca Potterowi, że w erze samolotów naddźwiękowych usiłuje latać na średniowiecznej miotle. Przecież właśnie teraz, w erze podbojów kosmicznych z przyjemnością przyglądamy się parowym lokomotywom. Myśląc tak jak pan Kałużyński, musielibyśmy odstrzelić renifery św. Mikołaja, a jego samego wysłać rakietą w rejs dookoła świata.

MARIA PIETRZAK
Czechowice-Dziedzice

Bajka dla dorosłych
Błędem jest sprowadzenie tematyki mangi - czyli japońskiego komiksu (japońskie filmy animowane nazywane są anime) - do erotyki ("Bajka dla dorosłych", nr 5). Manga i anime dzielą się na liczne gatunki i podgatunki (można powiedzieć, że nie ma tematyki, której by nie poruszały), są wśród nich także historie erotyczne (tzw. adult manga). I tu zgadzam się z autorem: twórcom adult mangi chodzi niemal wyłącznie o przedstawienie kobiety jako obiektu pożądania. Szkoda, że Jacek Borowski nie napisał o bardziej wartościowych japońskich nowelach graficznych. W naszym społeczeństwie zaszczepiło się niepokojące przekonanie, że film animowany dla dorosłych musi być wulgarny.

ALICJA ROGALSKA
Warszawa

Lepkie ręce Europy
Kanclerza Helmuta Kohla nie można oskarżać o korupcję, on złamał tylko prawo dotyczące sposobu finansowania partii politycznych ("Lepkie ręce Europy", nr 6). W Niemczech wymaga ono, by każdy datek większy niż 20 tys. DM (naturalnie przepis ten dotyczy sytuacji sprzed 31 grudnia 2001 r.) był księgowany wraz z nazwiskiem ofiarodawcy. W wypadku, o którym mowa w artykule Juliusza Urbanowicza, nie zrobiono tego na polecenie Helmuta Kohla, który uszanował wolę darczyńcy, ale jednocześnie złamał prawo. W Niemczech nie grozi za to żadna sankcja prawna. Dlaczego? Kanclerz nie przywłaszczył sobie tych pieniędzy (zastały one zaksięgowane). Być może w Polsce trudno to niektórym zrozumieć, tak powszechna jest korupcja.
Życie przyznało w pewnym sensie rację Helmutowi Kohlowi, który nie chciał ujawnić nazwisk darczyńców. Kiedy je ujawnił, tych ludzi spotkały nieprzyjemności. Dotyczyło to na przykład jednego z prominentnych członków SPD, który wraz z żoną wpłacił na rzecz CDU pokaźną sumę, bo uważał, że takiemu patriocie jak Kohl trzeba pomóc. Został za to wyrzucony z SPD.

SŁAWOMIR ŚWIDERSKI
Kaarst

Odpowiedź autora: Można długo dyskutować o korupcji w Polsce, ale tym razem ograniczmy się do Niemiec i Helmuta Kohla. Po pierwsze, on sam przyznał, że przez lata otrzymywał nielegalne dotacje na działalność polityczną (również nie księgowane!), lecz odmówił ujawnienia szczegółów. Były kanclerz odrzucił jednak oskarżenia o korupcję, twierdząc, że nie przywłaszczył sobie pieniędzy, ale przeznaczył je na działalność lokalnych struktur CDU. Jak było dokładnie, chyba się nie dowiemy, bo nie wszystkie fakty dotyczące afery, w której brał udział były kanclerz, ujrzały światło dzienne. Powód? Sąd w Bonn uznał, że ich dociekanie zaszkodziłoby interesom państwa! Ani państwu, ani byłemu kanclerzowi chyba nie przyniosło chwały tajemnicze zniknięcie z urzędu kanclerskiego segregatorów dokumentujących podejrzane działania Kohla. Przeciwnie - wzmogło podejrzenia o matactwa w celu zatuszowania kompromitujących postępków. Po drugie, były kanclerz musiał zapłacić grzywnę. Czy to nie jest "sankcja prawna"? Kohl istotnie "uszanował wolę darczyńcy", ale stało się to kosztem prawa. Lojalność wobec sponsorów działalności politycznej była dla niego ważniejsza niż respektowanie zasad państwa, którym przez lata kierował.

Juliusz Urbanowicz


Legalnie żyć
Z zadowoleniem przyjęliśmy informację o przedłożonym przez posłankę Joannę Sosnowską projekcie ustawy legalizującej konkubinaty zarówno par heteroseksualnych, jak i homoseksualnych. Dla środowiska polskich gejów i lesbijek ta wiadomość jest nadzieją na uregulowanie trudnej kwestii nieformalnych związków, w jakich do tej pory żyliśmy, czasami przez dziesiątki lat. Jest szansą na normalne życie, bez lęku o jutro nasze i naszego partnera czy partnerki. Propozycja Sojuszu Lewicy Demokratycznej nie jest czymś niezwykłym. Wiele krajów europejskich ma już ustawy regulujące pozamałżeńskie pożycie dwojga osób. Wiele innych państw przygotowuje się do przyjęcia takowych ustaw. Polska, kraj kandydujący do Unii Europejskiej, nie może stać obok. Dlatego jesteśmy przekonani, że projekt tej ustawy znajdzie poparcie w parlamencie, a przede wszystkim w polskim społeczeństwie. Nie chcemy niczego, co byłoby poza prawem. Nigdy też, jak twierdzą niektórzy, nie domagaliśmy się i nie domagamy małżeństw homoseksualnych i prawa do adopcji dzieci. Chcemy po prostu legalnie żyć.

ROBERT BIEDROŃ
prezes Kampanii przeciw Homofobii

Wyjaśnienie
W artykułach "Piramida Wieczerzaka" (nr 34, 2001 r.) i "Kartel Wieczerzaka" (nr 4, 2002 r.) opisano powiązania kapitałowe PZU Życie ze spółką Metroprojekt z siedzibą w Krakowie.

Jarosław Knap
Violetta Krasnowska


Zakładnicy Karty Nauczyciela
Dlaczego by nie wprowadzić w Polsce - śladem wielu zachodnich szkół średnich i wyższych - systemu oceny pracy nauczycieli przez uczniów i na tej podstawie ustalać wysokość ich pensji ("Zakładnicy Karty Nauczyciela", nr 7). Pomogłoby to podnieść poziom nauczania, zlikwidować płacową urawniłowkę i zachęcić do podnoszenia kwalifikacji. W takim systemie okresowo, najcześciej pod koniec każdego semestru, studenci wypełniają anonimową ankietę, przyznając nauczycielom punkty(m.in. za umiejętność przekazania wiedzy, dobór ma-teriału, zaangażowanie). By wyeliminować przekłamania, można zdecydować, że uczniowie z najlepszymi i najgorszymi ocenami nie głosują. Podstawowa pensja stanowiłaby 60-80 proc. wynagrodzenia, reszta byłaby naliczana proporcjonalnie do wyników ankiety. Czy ktoś się odważy, choćby dla zabawy, na taki eksperyment? Studiowałem na dwóch zachodnich uczelniach. Wierzcie mi, to działa.

MACIEJ RONOWSKI
Więcej możesz przeczytać w 8/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.