Walka o rozsądek

Dodano:   /  Zmieniono: 
Spotkanie internetowe z WOJCIECHEM MŁYNARSKIM



"Wprost": - Co satyryk może powiedzieć o sytuacji w kraju?
Wojciech Młynarski: - Dobre pytanie, ale odpowiedź trudna. Satyryk powinien mieć jakieś swoje założenia etyczne. Musi być niewygodny i niezależny; nie może mieć żadnych barw, powinien jednakowo oceniać tych z prawa i z lewa. A ja widzę wokół siebie satyrę komercyjną i naskórkową. Ona szuka poklasku, ale nie bada zjawisk głębiej.
Smooky: - Czy wraz z nadejściem kapitalizmu skończyły się doskonałe tematy do kabaretów?
- One się zaczęły! Jest ich dużo, lecz w kabaretach powtarzają się teraz tematy dyżurne, proste, na przykład satyra na nowobogackich, na polityków, którzy gonią za lepszą posadą. Mnie chodzi o to, żeby pokazać strukturę jakiegoś zjawiska. Kiedy przestała istnieć cenzura, wielu moich kolegów po piórze wygłaszało opinię, że teraz można zerwać z językiem aluzji, tzw. ezopowym. Że można już mówić wprost, pisać o tych "komuchach" po nazwisku. I powstały teksty może słuszne, ale śmiertelnie nudne i marne artystycznie.
Michał: - Gdzie znajdę pana aktualne teksty?
- Tuż przed wakacjami wyszła 300-stronicowa książka "Robię swoje", w której jest ponad sto moich tekstów starych i nowych. W "Życiu" piszę na bieżące tematy polityczno-społeczne. Poza tym prezentuję swoje autorskie recitale; być może wkrótce będę to robił głównie w teatrze Ateneum.
Yogi: - Czy korzysta pan z Internetu?
- Korzystam bardzo nieregularnie, ale jeśli potrzebuję czegoś z Internetu, mam kogo o to poprosić. Wiem, że na stronach nieoficjalnych są informacje o mnie, i to dosyć sporo.
Turkus: - Czy zebrał ktoś wszystkie lub większość pana piosenek na płytach CD?
- Wydawnictwo MTW przygotowuje publikację takiego pudełka z pięcioma płytami z moim repertuarem. Na dwóch będą moje stare piosenki, na dwóch moje piosenki śpiewane przez innych wykonawców. A ostatnia będzie zapisem najnowszego recitalu.
Malwina: - Który z istniejących kabaretów jest panu najbliższy?
- Katowicki kabaret Mumio. Wygrał on I Przegląd Kabaretowo-Estradowy w Warszawie. Ludzie tworzący Mumio nie interesują się ani polityką, ani obserwacją obyczajową, ale tworzą własny, absurdalny świat.
Chrabja: - Czy jest szansa na powstanie kabaretu a'la Salon Niezależnych, łączącego absurd i politykę?
- Salon Niezależnych to jeden z najwspanialszych kabaretów w naszej historii. Kiedyś występowałem wraz z nimi w kawiarni Nowy Świat. Możliwe, że odrodzi się ten kierunek. W moim mniemaniu szanse ma Kabaret Moralnego Niepokoju albo kabaret Strzały z Aurory.
Michał: - Mumio tak, Młynarski nie!
- Na początku mojej działalności występowałem na koncercie i kiedy stanąłem za mikrofonem, facet z pierwszego rzędu pokazał mnie palcem i powiedział do swego towarzysza: "Tego to ja wybitnie nie lubię". Odpowiedziałem, że ma prawo mnie nie lubić, ale jest tu jeszcze kilkuset ludzi, którzy przyszli mnie posłuchać, więc może jednak pozwoli mi wystąpić. Na co on: "Ewentualnie, proszę uprzejmie". Nie jestem od podobania się. Satyryk nie musi się podobać.
Rea1: - Czy daje się pan we znaki obecnej władzy?
- Są takie momenty, kiedy przyłożyć komuś jest bardzo łatwo i wtedy satyryk uczciwy powinien się powstrzymać. Powinien poszukać sytuacji, kiedy jest to trudne. Satyra musi być odważna, pokazać odwagę cywilną satyryka.
Stefan: - Młynarski jest już stary czy jeszcze młody?
- Spotykam na bazarku staruszka, który mówi do mnie: "Ja cię od dziecka uwielbiam". Jest to więc rzecz względna. Problemem nie jest starość i młodość, lecz to, czy na przykład ktoś nie rozstał się ze swoim rozumem, czy nie zakochał się w sobie ze wzajemnością. Staram się toczyć walkę o zachowanie zdrowego rozsądku.
Jerzy: - Dawał pan niegdyś receptę na kłopoty: po prostu wyjedź w Bieszczady. Kiedy pan tam był ostatnio?
- W ogóle nie byłem. Kiedy to śpiewałem, była moda na Bieszczady. To był taki żart. Kiedy spotkałem naszego premiera Jerzego Buzka, pierwsze słowa, z jakimi się do mnie zwrócił, brzmiały: "To pan mnie zachęcił do jazdy w Bieszczady!".

Więcej możesz przeczytać w 15/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.