Nie żal mi Arafata

Nie żal mi Arafata

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rozmowa ze ZBIGNIEWEM BRZEZIŃSKIM
Nathan Gardels: Czy konflikt izraelsko-palestyński wymknął się spod kontroli?
Zbigniew Brzeziński: Po pierwsze, Jaser Arafat może zostać zabity podczas jakiejkolwiek próby usunięcia go z biura, w którym jest osaczony. Jeśli tak by się stało, Szaron może twierdzić, że to był wypadek. Po drugie, cała ta sprawa prowadzi do eskalacji przemocy między Palestyńczykami i Izraelczykami. Po trzecie, międzynarodowa pozycja Izraela została bardzo osłabiona. W dłuższej perspektywie martwi mnie to, że Palestyńczycy - głównie dzięki wysiłkom premiera Ariela Szarona - stają się ludźmi całkowicie zdeterminowanymi, by prowadzić wojnę partyzancką brutalnie, bezlitośnie, za wszelką cenę, z nieprawdopodobnym poświęceniem. Izraelczycy zaczynają zaś przypominać afrykanerów - postrzegają Palestyńczyków jako niższą formę życia, zabijają wielu z nich i tłumaczą, że czynią to w obronie własnej.
- Czy Szaron może przegrać - jak w Libanie w 1982 r.?
- W 1982 r. Szaron wprowadził w błąd własnego premiera, określając cele inaczej, niż wynikały z jego prawdziwych intencji i działań. Analizując sukces albo porażkę operacji Szarona, musimy pamiętać o ofiarach. A tych strat nie wolno określać liczbą Izraelczyków zabitych przez okrutny, dziki, niewybaczalny terror palestyński. Tak naprawdę zabito trzy razy więcej Palestyńczyków - i relatywnie niewielu z nich było terrorystami. Ofiarą padli głównie cywile, wśród nich setki dzieci. Ignorując to, podsyca się problem - obie strony uważają, że tylko jej ofiary są prawdziwymi ofiarami.
- Czy Arafat nie zaprzepaścił szans na rozwiązanie polityczne, nie uderzając w terrorystów?
- Owszem, mamy do czynienia z palestyńskim terroryzmem, ale prawdą jest też, że obserwowaliśmy również celowo przesadzone reakcje Szarona. Ich celem nie było stłumienie terroryzmu, lecz destabilizacja Autonomii Palestyńskiej i unieważnienie porozumienia z Oslo, które zawsze krytykował. Dopóki Stany Zjednoczone nie wkroczą nie tylko z planami Teneta czy Mitchella, ale z koncepcją i wizją pokoju, dopóty sytuacja będzie się tylko pogarszać.
- Czy proces polityczny powinien być kontynuowany mimo samobójczych zamachów bombowych?
- Jeśli tego nie zrobimy, sprawimy, że każdy rozejm będzie zakładnikiem kolejnego aktu terrorystycznego. Jest absolutną hipokryzją twierdzenie, że Arafat może powstrzymać wszystkie akty terroru. Mówiąc oględnie, naleganie na to jest marną informacją ze strony prezydenta Busha. Arafat został odcięty. Szaron represjonuje Palestyńczyków. Bezustannie dochodzi jednak do aktów terroru. W jaki sposób Arafat miałby im zapobiec? Owszem, prawdopodobnie się wykręcał, przymykał oczy.
- Czy Arafat powinien jeszcze odegrać jakąś rolę?
- Nie żal mi Arafata. Miałem z nim do czynienia - działa pokrętnie. Ale twierdzenie, że on mógłby powstrzymać terroryzm i przejść od dyskusji proceduralnych do konkretnych ustaleń politycznych, jest oszukiwaniem się. Chodzi o to, że musi nastąpić proces polityczny przy równoczes-nych wysiłkach na rzecz powstrzymania przemocy. To oznacza, że Stany Zjednoczone muszą wkroczyć do akcji, wykładając na stół propozycje wskazujące obu stronom zarys postanowień końcowych.
- Jak sprawić, by Szaron to zaakceptował?
- Na pewno nie przez popieranie tego, co teraz robi, albo przymykanie na to oczu, ani nie przez podejmowanie sprzecznych działań - z jednej strony, dając mu zielone światło, z drugiej zaś, głosując na forum ONZ, by oddziały izraelskie wycofały się z Ramallah.
- Co Stany Zjednoczone ryzykują, nie przeciwstawiając się Szaronowi?
- Nie możemy ignorować faktu, że żaden kraj nie popiera tego, co robimy, ani tego, co robią Izraelczycy. To oznacza, że w pewien sposób albo cały świat zatrzymał się w całkowicie błędnym rozumieniu sytuacji, albo kurs, którym za cichym przyzwoleniem USA podąża Szaron, nie prowadzi do pokoju. 
Więcej możesz przeczytać w 15/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Rozmawiał: