EuroAmeryka

Dodano:   /  Zmieniono: 
To co obserwujemy na świecie, nie jest walką z globalizacją, lecz walką między nowoczesnością a tradycjonalizmem.


Nowoczesność implikuje tożsamość światową, a tradycjonalizm - lokalną. Rozwiązaniem nie jest wybór albo-albo, lecz umiejętne połączenie tych dwóch tendencji. By pomóc krajom biednym, nie wystarczy dobra wola państw uprzemysłowionych. Państwa rozwijające się muszą stworzyć podstawy do takiej pomocy - zwalczyć korupcję, wzmocnić struktury państwa i demokrację.
W ostatnich 20 latach (po raz pierwszy od 200 lat) na świecie zmniejszyła się liczba ludzi żyjących za mniej niż dolara dziennie. Państwa bogate powinny jednak uczynić jeszcze więcej, by otworzyć swe rynki i poważniej się zastanowić, jak zmniejszyć światowe nierówności. To skandal, że przeznaczają 350 mld USD na subsydia dla swoich rolników (czyli sumę siedmiokrotnie wyższą niż budżet przeznaczony na pomoc dla państw biednych) i blokują dostęp do swoich rynków państwom biednym, które w tych akurat dziedzinach mogłyby z nimi konkurować.
Dla świata istotne jest współdziałanie Stanów Zjednoczonych i zjednoczonej Europy. Europę i USA łączy obecnie walka z terroryzmem. Nie jest to sojusz krótkotrwały - pozostanie naszym priorytetem przez najbliższe 10-20 lat. Ataki terrorystyczne będą bowiem skierowane nie tyle przeciwko USA, ile przeciwko cywilizacji Zachodu, przeciwko nowoczesności. W tej batalii USA i Europa (i to nie tylko ta polityczna, ale geograficzna, łącznie z Rosją) tak się zjednoczą, że wszelkie inne problemy i różnice zdań zejdą na plan dalszy. Siły dośrodkowe już są silniejsze niż odśrodkowe.
Oczywiście istnieją duże różnice, w tym gospodarcze, między Europą i Ameryką. W przeciwieństwie do USA unia była w ostatnim dziesięcioleciu mocno zaangażowana w procesy integracyjne - najpierw ponosiła koszty zjednoczenia Niemiec, teraz koszty rozszerzenia. W innych warunkach historycznych pieniądze te poszłyby na innowacje. Mimo to w wielu dziedzinach zarówno UE, jak i USA są na podobnym poziomie - niestety, jeszcze nie na militarnym. Europa potrzebuje jednak istotnych zmian strukturalnych, głównie dotyczących elastyczności, na przykład na rynku pracy. Pod względem wydajności i innowacyjności jesteśmy w tyle za Amerykanami. Mimo że UE często bywa określana jako "nie dokończona unia na drodze w nieznane", niezachwianie porusza się ona do przodu i staje się niezbędną częścią nowego światowego przywództwa.
Więcej możesz przeczytać w 16/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.