Lek na EuroAIDS

Dodano:   /  Zmieniono: 
-Imigrantom, którzy życza sobie powrotu do swoich ojczyzn, zagwarantujemy pomoc w tym względzie - powiada na naszych łamach Jean-Marie Le Pen (vide: "Sługusy globalizacji")

 "Żydzi winni wrócić tam, skad przyszli. Pomożemy im w tym" - napisał Adolf Hitler (vide: "Mein Kampf"). Jak współczesny kandydat na prezydenta Francji zamierza dopomóc powrócić imigrantom do ich ojczyzn - jeszcze nie wiadomo.
Wiadomo natomiast, jak pomógł "wrócić Żydom tam, skad przyszli" führer III Rzeszy: skierował ich prosto do nieba, przez kominy krematoriów. "Trzęsienia ziemi w polityce Europy po 5 maja, czyli drugiej turze wyborów we Francji, nie będzie" - uspokaja "The Daily Telegraph". "Le Pen bez szans. Wkrótce świat o nim zapomni" - zapowiada "Le Monde". "Gwałtowny atak nazistów na demokratyczne państwo został odparty" - glosił artykuł wstępny noworocznej "Frankfurter Zeitung" z 1933 r. "Wszędzie, na całym świecie, ludzie mówili wtedy o - jak mu było na imię? - Adalbercie Hitlerze. A potem? "Znikł!" - wieszczył w tym samym dniu "Berliner Tageblatt". Niecały miesiac później Hitler (Adolf) został wybrany na kanclerza Niemiec. Nie szukam prostych, efektownych analogii historycznych. Nie twierdzę, że 74-letni Le Pen zostanie prezydentem Francji. Europy nie stać wszakże na luksus zaaplikowania sobie środka uspokajajacego po wygranej Chiraca. Europy nie stać na luksus ciagłego rozgrzeszania swej gospodarczej niemocy jednym słowem: dekoniunktura. Jak piszemy w tekście "EuroAIDS": "Zespół Nabytego Niedoboru Odporności na demagogię prawicowych ekstremistów i zwiazkowych szarlatanów skazuje Stary Kontynent na stagnację i przegrana w globalnej konkurencji". Jedynymi wygranymi mogą być zaś Jörg Haider (oficjalnie już zapowiadajacy, że chce zostać kanclerzem Austrii; w swoim czasie chwalił "porzadna politykę zatrudnienia" w hitlerowskich Niemczech), Christoph Blocher, przewodniczacy rosnacej w siłę skrajnie prawicowej Szwajcarskiej Partii Ludowej, czy Umberto Bossi, przywódca włoskiej separatystycznej Ligi Północnej, otwarcie głoszacej nienawiść rasową, i dziesiatki im podobnych - od Danii, Belgii, Holandii, po Węgry, Czechy i Polskę.
"Powrót faszyzmu jest niemożliwy w dobie Internetu" - utrzymuja niepoprawni optymiści. A dlaczego nie? Dlaczego na przykład Vlaams Blok, który oferował nagrody matkom rodzacym "rdzennie flamandzkie" dzieci i który w Antwerpii zyskał poparcie co trzeciego wyborcy, miałby się mniej sprawnie posługiwać globalna siecia niż w swoim czasie Joseph Goebbels radiem? Zreszta nikt nie ma dziś zamiaru wprost zachwalać faszyzmu. "Gdy wali się gospodarka, rwą się społeczne więzi, narodowi socjaliści wszelkiej maści natychmiast wskazuja wroga. Raz sa nim imigranci, innym razem wielki kapitał, jeszcze innym mniejszości religijne" - zauważał Christian Graf von Krockow. Idealnego wręcz wroga w tych ostatnich znalazła sobie rosyjska Duma. "Wróg religijny - katolicyzm - jest wprawdzie wrogiem zastępczym, ale bardzo wygodnym" - piszemy w cover story tego numeru. Lew Gudkow, publicysta "Jeżeniedielnego żurnała", ujmuje rzecz następujaco: "Rozpaczliwie, na wszelkie sposoby, obsobaczajac obcych, szukamy leku na kompleksy, na poczucie niższości, na nędzę, której przyczyn nie rozumiemy. Szukamy spoiwa. Brakuje nam cech, które gdzie indziej stworzyły społeczeństwo obywatelskie: gotowości do wspólnych przedsięwzięć, szacunku dla siebie i innych, pewnej dozy idealizmu". Jest lek na EuroAIDS zarówno we francuskiej, jak i rosyjskiej mutacji wirusa. To pełna liberalizacja i odbiurokratyzowanie gospodarki, obniżenie podatków i wydatków socjalnych, przecięcie interesów korporacyjnych, uealastycznienie kodeksów pracy i ograniczenie roli zwiazków zawodowych. Bo tak jak lekiem na niedomagania demokracji może być tylko więcej demokracji, tak lekiem na schorzenia rynku - krępowanego przez państwo - może być tylko więcej wolnego rynku.
Więcej możesz przeczytać w 18/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.