Bobo porno

Dodano:   /  Zmieniono: 
Skoro na pornole nagrywa się bajki, to pewnie działa to też w drugą stronę. Skutki mogą być równie tragiczne
Bob to popularne imię, często nadawane psom lub dzieciom. Bobik to na ogół wesoły kundelek, a bobo to po prostu małe dziecko. Może wydać się to dziwne, ale imię to czasem noszą także dorośli. Na Jamajce był słynny muzyk, król reggae Bob Marley, a w Polsce nie mniej słynna posłanka, królowa ZChN Bogumiła Boba. Wśród zbieraczy przysłów, legend i powiedzonek ludowych jest kilka związanych z Bobem. Na przykład popularne "Jak Kuba Bobu, tak Bob Kubie" czy "zadać komuś bobu", a także powiedzenie o kimś, że jest "Bobu ducha winien".
Bobu ducha winien nie był z pewnością ktoś, kto wpadł na pomysł, aby na starych kasetach z filmami porno nagrywać filmy dla dzieci. Filmy takie z przygodami bohatera telewizyjnych dobranocek Boba Budowniczego trafiły do hipermarketów w całej Polsce. W Gdańsku przygody Boba pt. "Bob ma trąbkę" zakończone orgią w stylu hard core obejrzał trzyletni Marcin, który zaalarmował rodziców okrzykiem "Mama, pan robi pani zastrzyk!". Zastrzyk jak zastrzyk, pewnie był zgodnie z modą, czyli w tyłek, ale strzykawka mogła zrobić na dziecku wrażenie. Wybuchła afera, kasety pospiesznie wycofano ze sklepów, a o całym wydarzeniu szeroko rozpisywała się lokalna prasa. Nic dziwnego, że wokół sympatycznego Boba Budowniczego zrobiło się zamieszanie, gdy wyszło na jaw, że na niektórych kasetach tytułowa "trąbka" pojawia się w kontekście sztuki robienia "zastrzyków", a bajka dla dzieci kończy się pornolem.
Okazuje się, że rynek wtórny mamy nie tylko w wypadku sceny politycznej, gdzie -jak dowodzi kariera Gabriela Janowskiego - do perfekcji doprowadzono zużycie odpadków. Także w branży kaset wideo recykling odgrywa dziś zasadniczą rolę. Na filmy, które się nie sprzedały i zalegają na półkach, nagrywa się nowości. Za komuny, gdy brakowało czystych kaset magnetofonowych, kupowało się Jarocką albo Mazowsze i nagrywało podziemie rockowe albo Kaczmarskiego. Ten chałupniczy zwyczaj stosują dziś firmy, które dostarczają towar do hipermarketów. Skoro na pornole nagrywa się bajki, to pewnie działa to też w drugą stronę. Skutki mogą być równie tragiczne.
Wyobraźmy sobie miłą orgietkę. Na stole obowiązkowo szampan, prezerwatywy, wibrator i kajdanki. W łóżku dwie gotowe na wszystko studentki ekonomii, których tyłki są tak gościnne, że dziewczyny mogłyby otworzyć w nich przechowalnie bagażu. Dla podkręcenia atmosfery włączamy jeden z najnowszych hitów kina erotycznego. Może to być "Tańczący z napletkami", "Wakacje bez majtek" lub "Pan Grucha i koleżanki". Żeby nie wyjść na palanta, ściszamy fonię i odtwarzamy własną ścieżkę dźwiękową, czytając wiersze Świetlickiego. Zamiast tych wszystkich "yyyyeeeehhh" czy "ooooohhhhh" (nie mówiąc już o "ja, ja, gut, gut" ani o "sznela", "iś szprice" czy "iś bin fertiś") mamy czystą poezję i wesołą zabawę. Po takiej grze wstępnej może być już tylko porozumienie trójstronne, czyli wspólne bum-bum, a może nawet łubu-du. Aż tu nagle na wideo zamiast pani w kozakach pojawia się kot w butach, zamiast Teresy Orlovsky Myszka Miki, a zamiast Pana Gruchy z koleżankami Bob Budowniczy z młotkiem. Na widok dziecięcych bajek dziewczyny przypominają sobie, że miały się opiekować dzieckiem koleżanki, my przypominamy sobie o nie zapłaconych alimentach. Nastrój i dziewczyny pryskają. Słowem - klapa.
Zbyt częste nagrywanie nowości na starych taśmach może się okazać w skali globalnej zabójcze. Wyobraźmy sobie nowe przemówienia Osamy bin Ladena nagrane na starych filmach z kapitanem Klossem. Gdyby po Osamie z al Kaidy pojawił się Bruner z gestapo, CIA gotowe byłoby pomyśleć, że talibowie mają kontakty z resztkami III Rzeszy. Trudno sobie wyobrazić, co by było, gdyby taśmy z posiedzeń rządu nagrywać na "Ali Babie i czterdziestu rozbójnikach", a konferencje prasowe ministra Łapińskiego zmiksować z "Sierotką Marysią".
Więcej możesz przeczytać w 18/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.