Pralnia mózgów

Pralnia mózgów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jak się bronić przed sektami
Psychomanipulacja, najczęściej stosowana w sektach technika, kradnie wolność. Mimo to działalność sekt często nie może być traktowana jak przestępstwo, bo odbywa się za zgodą jej członków. Niebezpieczne procesy ukrywane są pod parasolem działań religijnych, edukacyjnych, zdrowotnych, także jako terapia i promocja zdrowia psychicznego. Bez przeszkód odbywa się więc kuszenie naiwnych i zagubionych. "Odmień swoje życie raz na zawsze!", "W ciągu kilku tygodni naucz się samouzdrowienia - już nigdy nie będziesz musiał korzystać z pomocy medycznej!" - przekonują włodarze psychorynku. Ambitne hasła będące tylko marketingowym chwytem szybko okazują się pułapką. Problemu sekt czy grup psychomanipulacyjnych z pewnością nie powinno się pojmować jako "walki kościołów o rząd dusz". To raczej nowa patologia społeczna. Zagrożeniem jest naruszanie zagwarantowanych w konstytucji praw i wolności, a także naruszenie wielu elementów obowiązującego w Polsce porządku prawnego.
Powołana w ubiegłym roku Nadzwyczajna Podkomisja Parlamentarna ds. Grup Psychomanipulacyjnych podpowiada, kogo unikać: "Grupa psychomanipulacyjna to grupa o charakterze totalitarnym, naruszająca podstawowe prawa człowieka lub zasady współżycia społecznego. Poprzez stosowanie technik psychologicznych lub socjologicznych, wykorzystywanie fizyczne, psychiczne lub materialne powoduje uzależnienie osoby od tej grupy lub jej przywódcy. Grupa ma destrukcyjny wpływ na jednostkę, rodzinę lub społeczeństwo".
Psychomanipulacją jest więc każde oddziaływanie na psychikę człowieka, które ma na celu maksymalne jego podporządkowanie, kontrolę myśli i zachowań. Grupy podejmujące te działania wykorzystują niewiedzę oraz obojętny bądź negatywny stosunek konkretnych osób do uznanych społecznie wartości. Manipulatorzy wprowadzają w błąd i wykorzystują to do swoich celów. Najczęściej liczą na uzyskanie korzyści materialnych i osiągnięcie poczucia pełnej władzy. W takich sytuacjach prawo jest zazwyczaj bezradne. Psychomanipulacja jest zatem zwykłym podstępem, o którym kodeks karny nie wspomina.
Nadzwyczajna Komisja Parlamentarna ds. Grup Psychomanipulacyjnych pracuje nad propozycjami zmian w prawie. Aktywność sekt i podobnych grup obejmuje dziś wszystkie sfery życia. Niebezpieczeństwo tkwi w tym, że katalog czynów, które mogą być rezultatem psychomanipulacji, jest tak obszerny jak kodeks karny. Rodzi się więc pytanie: czy samo stosowanie psycho-manipulacji też powinno być ścigane z mocy prawa?
Nie można także pominąć kwestii związanych z problematyką zdrowia, a zwłaszcza zdrowia psychicznego. Konstytucja gwarantuje każdemu prawo do ochrony zdrowia, a władze zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych. Także ochrona praw osób z zaburzeniami psychicznymi należy do obowiązków państwa. Nasuwają się jednak wątpliwości. Szczególnie po dokładnej analizie przepisów ustawy o ochronie zdrowia psychicznego, a przede wszystkim po lekturze rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie sposobu organizowania i prowadzenia działalności w dziedzinie zapobiegania zaburzeniom psychicznym. Rozporządzenie mówi o rozwijaniu w społeczeństwie wiedzy i umiejętności potrzebnych człowiekowi do samorozwoju. Czytamy o potrzebie radzenia sobie ze stresem, zwiększaniu kontroli nad zdrowiem psychicznym, a w dalszej części także o inicjowaniu działań psychoedukacyjnych i kształtowaniu prawidłowych stosunków międzyludzkich w miejscu pracy. Na pozór wszystkie te działania należałoby propagować. Można jednak odnieść wrażenie, że rozporządzenie to zostało stworzone właśnie w celu zalegalizowania działalności psychomanipulacyjnej prowadzonej pod pretekstem promocji zdrowia psychicznego i zapobiegania zaburzeniom psychicznym.
To przeświadczenie wynika z faktu, że nie stworzono dotychczas definicji takich pojęć, jak samorozwój czy samorealizacja. Terminy te znaleźć można w nazwach różnych kursów czy treningów organizowanych przez najgroźniejsze międzynarodowe grupy psychomanipulacyjne (na przykład grupy scjentologiczne). W żadnym miejscu wspomnianego rozporządzenia nie został określony charakter oraz zakres stosowanych metod, rodzaj technik oddziaływania psychologicznego i socjologicznego, nie zostały też określone kwalifikacje osób mogących stosować te techniki. Nie unormowano sposobów organizowania i prowadzenia działań w zakresie promocji zdrowia psychicznego i zapobiegania zaburzeniom psychicznym. Nie wiadomo nawet, kto i na jakich zasadach miałby kontrolować wszystkie te działania.
Ustawa o ochronie zdrowia psychicznego skupia uwagę na osobach z zaburzeniami psychicznymi. Czy oznacza to, że zdrowie psychiczne osób zdrowych jest mniej ważne z punku widzenia interesu publicznego? Osoby, które mogą być poddane manipulacji w ramach szeroko rozumianej promocji zdrowia psychicznego i zapobiegania zaburzeniom psychicznym, powinny mieć prawo do wyrażenia świadomej zgody na uczestnictwo w tych działaniach. Powinny się wcześniej zapoznać z celem prowadzonych działań, stosowanymi metodami i technikami oraz ze wszystkimi możliwymi skutkami. Wszystko po to, by mieć gwarancje, że nie grozi im uzależnienie. Czy podobnie jak w szpitalach psychiatrycznych, nie powinien istnieć organ sprawujący kontrolę nad legalnością uczestnictwa w działaniach psychoaktywnych?
O potrzebie prawnego uregulowania psychorynku dyskutowano w krajach niemieckojęzycznych podczas wielu konferencji dotyczących sekt. Zwracano tam m.in. uwagę na to, że prawo powinno narzucić organizatorom wszelkich kursów (szczególnie kursów z zakresu psychorynku) obowiązek określenia stopnia ryzyka związanego z uczestnictwem, a także zobowiązać ich do wzięcia pełnej odpowiedzialności za osoby w nich uczestniczące. Wiązałoby się to z określeniem odpowiedzialności karnej organizatorów za ewentu-alne szkody w psychice uczestników.
Uzupełnienie polskiego prawa mogłoby ograniczyć samowolę w stosowaniu technik oddziaływania psychologicznego i socjologicznego. Jest to szczególnie ważne, gdyż w Polsce rośnie ostatnio zagrożenie manipulacyjną działalnością sekt. Proponowana kontrola dotyczyłaby nie tylko osób i organizacji, których zadaniem jest promocja zdrowia psychicznego i zapobieganie zaburzeniom psychicznym, ale wszystkich, którzy mogą mieć jakikolwiek wpływ na zdrowie psychiczne. Wiadomo przecież, że głoszone przez sekty hasła w rzeczywistości są reklamą niebezpiecznych dla zdrowia technik, mogących uzależnić i wykorzystać osoby na nie podatne.
Zgodnie z omawianym rozporządzenia ma zostać utworzona Rada ds. Promocji Zdrowia Psychicznego przy Ministrze Zdrowia. Biorąc pod uwagę nałożone na radę zadania, wydaje się niemożliwe, by nie zetknęła się ona z problemem psychomanipulacji i zagrożeniami związanymi z jej stosowaniem. Czy jednak podejmie stosowne kroki, by stawić temu czoło?

Więcej możesz przeczytać w 17/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.