Elektrownia na podwórku

Elektrownia na podwórku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dzięki małym lokalnym elektrowniom i elektrociepłowniom można płacić trzykrotnie niższe rachunki za energię elektryczną!
Tani prąd z małych elektrowni gazowych

Gdy w Nowej Sarzynie powstała gazowa elektrociepłownia, burmistrz Jan Kida natychmiast wyłączył starą, kopcącą kotłownię. Od tej pory miasto korzysta z tańszej energii. Za przykładem Nowej Sarzyny poszło już kilkadziesiąt innych miast, gmin i firm
w Polsce. Małych, uniwersalnych wytwórni ciepła i prądu przybywa. Są tańsze, bo nie ponoszą kosztów przesyłania prądu na duże odległości, ponadto w sprzedaży energii nie uczestniczą pośrednicy. Nic więc dziwnego, że w najbliższych latach powstanie około 600 opalanych gazem elektrociepłowni o średniej mocy 500 kW oraz kilkadziesiąt znacznie większych wytwórni energii. Na tym przedsięwzięciu zarobią producenci turbin, generatorów, instalacji itp., a przede wszystkim odbiorcy tańszej energii.
Władysławowo na gazie
Będziemy mieli najtańszą w Polsce energię elektryczną - informuje Adam Drzeżdżon, burmistrz Władysławowa. Tuż przy porcie rybackim powstaje nowoczesna wytwórnia ciepła i prądu. Jej turbiny będą poruszane gazem wydobywanym wprost spod dna Bałtyku. Projekt realizuje spółka Energobaltic, której udziałowcami są firma Petrobaltic, miasto Władysławowo i koncern Rolls-Royce. Wkrótce z szybu platformy wiertniczej popłynie podmorską rurą mierzącą 82 km gaz do miejskiej elektrociepłowni.
- Władysławowo zyska tańszą energię, a my pozbędziemy się odpadu, jakim jest gaz wydzielający się przy wydobywaniu ropy spod dna morza, który dotychczas po prostu trzeba było spalać - mówi Lech Kownacki, prezes Petrobaltic SA. Inwestycja ma kosztować 160 mln zł.
- Zwróci się za kilka lat - zapewnia burmistrz Drzeżdżon.
Dwa lata temu w Nowej Sarzynie koło Rzeszowa zbudowano opalaną gazem elekrociepłownię, która zaopatruje w energię miejscowe zakłady chemiczne Organika, a uzyskany przy produkcji energii cieplnej prąd sprzedaje Polskim Sieciom Energetycznym. - Jesteśmy tańsi, ponieważ potrafimy odpowiedzieć na potrzeby odbiorcy i nie ponosimy kosztów przesyłu energii, a dodatkowo nie niszczymy środowiska naturalnego - tłumaczy Jacek Głowacki, prezes elektrociepłowni w Nowej Sarzynie. Na przedsięwzięciu skorzystało liczące 7,5 tys. mieszkańców miasto. - Podatki, jakie wpływają do kasy miejskiej z elektrociepłowni, prawie równoważą koszty ciepła, które od niej kupujemy - mówi burmistrz Jan Kida. Podobna elektrociepłownia powstała we wrocławskim Polarze. Z kolei warszawska spółka Polish Energy Partners wybudowała gazową elektrownię dla zakładów chemicznych Wizów koło Bolesławca. Obie sprzedają nadmiar energii pobliskim miastom.

Kilkaset fabryk ciepła i prądu
- W Polsce produkcja tzw. energii skojarzonej, czyli ciepła i prądu wytwarzanego w zakładach o mocy od kilkunastu kilowatów do kilkuset megawatów, dopiero zaczyna się rozwijać - mówi Piotr Kozłów z Instytutu Maszyn Przepływowych PAN w Gdańsku. W najbliższych latach powstanie około 600 opalanych gazem elektrociepłowni o średniej mocy 500 kW i kilkadziesiąt większych zakładów. Dzięki temu o ponad miliard metrów sześciennych wzrośnie zużycie gazu, które teraz utrzymuje się na poziomie 11 mld m3. Oznacza to, że zakłady przemysłowe i gminy, które będą miały własne elektrociepłownie, ograniczą zakupy droższej energii z sieci elektrycznych.
- Małe elektrociepłownie już zaczynają pobudzać konkurencję, co wpływa na ceny energii cieplnej i elektrycznej dostarczanej przez monopolistów - uważa Piotr Kozłów. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo o 10 proc. obniżyło w tym roku ceny gazu dla odbiorców przemysłowych.

Więcej możesz przeczytać w 22/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.