Kościół nie ma doktryny, z której wynikałoby poparcie dla jakiegoś konkretnego systemu gospodarczego lub jego jednoznaczna krytyka
Najważniejsze, by zasady, na których te systemy się opierają, były sprawiedliwe i dawały równe szanse wszystkim uczciwym ludziom. Kościół nie może pozostać obojętny na nieuczciwość czy nadużycia, które w gospodarce się pojawiają. Nie jest też ważne, czy będzie chodziło o system feudalny, komunistyczny, kapitalistyczny albo wolnorynkowy.
Te zasady postępowania dotyczą również Kościoła w Polsce. Są pewne niepokojące symptomy, na które nie możemy być obojętni. Bieda, którą cierpi wielu ludzi, upadające zakłady, rosnące bezrobocie. Dostrzegamy, że są popełniane błędy. I że nie zawsze przyjmowane są sprawiedliwe i dobre rozwiązania. Nie znaczy to jednak, iż ma to być sygnał dla nieodpowiedzialnych i populistycznych polityków, którzy chcą wyprowadzać ludzi na ulice. Z takimi działaniami polski Kościół nie chce mieć nic wspólnego i nigdy do tego nie przyłoży ręki.
Nie uważam, by przyjęty w Polsce system gospodarki wolnorynkowej był niesprawiedliwy. I nie jest konieczna jego zmasowana krytyka ze strony kościelnej hierarchii. Gdy patrzę na polski kapitalizm, mam także smutne spostrzeżenia. Z jednej strony, dotkliwa bieda, którą cierpi wielu rodaków, z drugiej - gry polityczne, pieniądze, które wypływają bokami z gospodarki. Tolerancja dla takich zjawisk dotyczy, niestety, praktycznie wszystkich naszych ugrupowań politycznych. Gdyby nasi politycy wspólnie i uczciwie zatroszczyli się o fundamenty, na których opiera się nasz system gospodarczy, nie trzeba by go ani poprawiać, ani specjalnie krytykować.
"Demokracja jest nie tylko dla wykształconych i sprytnych, ale także i przede wszystkim dla uczciwych i cnotliwych obywateli" "Przechodzenie dóbr odbywa się tajemniczo nad głowami szarych obywateli, którzy bez własnej winy stają nad przepaścią nędzy i rozpaczy" "Dlaczego tak naraz dziura w budżecie, dlaczego nie ma pracy w stoczni, dlaczego ludzie w okolicy Ożarowa płaczą, że zamyka się produkcję kabli, która tak dobrze prosperowała?" "Mówi się dziś o defraudacji, o rabunku, o korupcji, o oszustwie finansowym, o łapownictwie, o aferze itd. Bogactwo określeń wskazuje, jak wielki jest to problem, jak skomplikowane mechanizmy, które zaistniały jako pomyślność dla jednych, a jako krzywda dla drugich" Podczas uroczystości Bożego Ciała w Warszawie |
Więcej możesz przeczytać w 23/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.