Dzika Polska

Dodano:   /  Zmieniono: 
Omijajcie Polskę! - przestrzega się turystów na Zachodzie
Polska to kraj oszustów, złodziei samochodów, kieszonkowców, niebezpiecznych zaułków, dziurawych i wąskich dróg, po których snują się konie pociągowe i pijani kierowcy. To kraj, w którym łatwiej trafić na śmiertelnie niebezpiecznego kleszcza niż odpowiadający zachodnim standardom szpital. Taki obraz Polski wyłania się z lektury informatorów publikowanych w Internecie przez zagraniczne instytucje rządowe.

Podróż podwyższonego ryzyka
"Poważne ryzyko rabunku występuje na stacjach kolejowych i we wszystkich pociągach" - ostrzega brytyjskie MSZ (www.fco.gov.uk). "Podczas jazdy pociągiem należy unikać podróżowania w pustych przedziałach" - dodaje austriacki MSZ. Nawet jeśli dzięki wzmożonej ostrożności uda się dotrzeć do celu z nie naruszonym ekwipunkiem, turysta może mieć problem z powrotem do kraju, gdyby chciał podróżować wieczornym pociągiem z Warszawy. Hiszpański serwis turystyczny Interhome odradza bowiem "przebywanie po zmierzchu w okolicach Dworca Centralnego".
Z jazdy po Polsce autem też lepiej zrezygnować. "Podróżując własnym samochodem, trzeba się liczyć z dużym ryzykiem" - zaznacza francuskie MSZ. "Dość częste są kradzieże samochodów i okradanie pojazdów. Złodzieje otwierają drzwi lub rozbijają szybę od strony pasażera, by wziąć portfel lub aktówkę zostawioną na siedzeniu obok kierowcy" - czytamy na stronie amerykańskiego Departamentu Stanu (http://travel.state.gov/poland.html). Informacje Amerykanów potwierdza na swojej stronie internetowej niemieckie MSZ: "Należy być szczególnie ostrożnym, zatrzymując się na światłach. Nawet na ruchliwych skrzyżowaniach w centrum Warszawy zdarzają się kradzieże z bronią w ręku. Do kradzieży pojazdów dochodzi też na parkingach przed supermarketami i na podjazdach hoteli".
Bandytyzm całodobowy
"Prowadzenie samochodu, zwłaszcza po zmroku, jest bardzo niebezpieczne - drogi są wąskie, źle oświetlone i często, zwłaszcza latem, remontowane. Z ulic korzystają też piesi i zwierzęta. Często zdarzają się wypadki z winy kierowców i pieszych będących pod wpływem alkoholu" - przestrzega się Amerykanów. Równie złego zdania o warunkach podróżowania po naszych drogach są Brytyjczycy: "W Polsce jest zaledwie kilka odcinków dróg dwupasmowych. Nawet w największy miastach ulice są słabo oświetlone. Polscy kierowcy nagminnie ignorują ograniczenia prędkości, światła i znaki drogowe". Na domiar złego - zdaniem Hiszpanów - "stacje benzynowe w Polsce można spotkać tylko przy głównych trasach tranzytowych i w większych miastach".
"Bandyci potrafią napadać nie tylko wieczorami, ale nawet za dnia" - ostrzega Departament Stanu USA, zapewniając jednocześnie swoich obywateli, że Amerykanie nie są atakowani z powodu narodowości, "chyba że trafią na skinheadów". W Polsce grasują zorganizowane grupy kieszonkowców. Dlatego niemieckie MSZ zaleca, by biżuterii, zegarków, kamer, paszportów i portfeli nie nosić w widocznym miejscu. Na szczęście - jak zauważają Amerykanie - "w centrach większych miast dostępne są taksówki". Niestety, i w tym środku lokomocji łatwo trafić na oszusta. Niemcy w ogóle zalecają "nieufność w kontaktach z Polakami". Należy "zachować ostrożność przy zawieraniu znajomości" i pod żadnym pozorem "nie przyjmować od przygodnych znajomych jedzenia i napojów".

Więcej możesz przeczytać w 23/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.