Energia nie z tej ziemi

Energia nie z tej ziemi

Dodano:   /  Zmieniono: 
W 1986 r. John Santarius, fizyk z University of Wisconsin-Madison, opracował projekt wydobycia księżycowych zasobów helu-3, który miałby posłużyć do zasilania ziemskiego reaktora
Gigantyczne panele słoneczne staną na Księżycu

Te i inne projekty nie są realizowane ze względu na niewielką wydajność przedsięwzięć i duże koszty. Jest jednak sposób, by energia z Księżyca zaspokoiła potrzeby całej naszej planety - twierdzi prof. David Cris-well z University of Houston na łamach jednego z ostatnich numerów "The Industrial Physicist". Szansa na tanią, czystą energię czy kolejny nierealny pomysł naukowca fantasty?
W 2050 r. swobodne korzystanie z dóbr cywilizacji będzie się wiązać z pięciokrotnie większym niż obecnie zużyciem energii - ludzkość będzie potrzebować około dwudziestu terawatów rocznie. Tymczasem oświetlona światłem słonecznym powierzchnia Księżyca to źródło trzynastu tysięcy terawatów. Wykorzystanie choćby procentu tego potencjału może zaspokoić energetyczne potrzeby wszystkich ziemian - twierdzi Criswell. Jak jednak przetransportować tę energię na naszą planetę?

Przesyłka z Księżyca
Pomysł jest prosty. Aby go zrealizować, trzeba zbudować 20-40 energetycznych stacji słonecznych zamieniających energię świetlną w wiązkę mikrofal, które będą wysyłane na Ziemię. Mikrofale dotrą do anten rozsianych po całym świecie i zostaną zamienione na energię elektryczną.
"Przesyłanie energii z Księżyca wydaje się pomysłem rodem z science fiction, tymczasem na małą skalę robi się to od piętnastu lat" - przekonuje Criswell.

Surowce są na miejscu
"Urządzenia do przesyłania energii na Ziemię mogą powstać przy wykorzystaniu surowców występujących na Księżycu" - twierdzi Criswell. Badania wykazały, że na Księżycu istnieją złoża krzemu, magnezu, aluminium oraz tytanu.
Do rozpoczęcia produkcji nie potrzeba wiele sprzętu. "Nie chodzi o przeniesienie na Księżyc fabryki General Motors. Wystarczy ładunek zaledwie dziesięciokrotnie większy od księżycowego pojazdu Rover"- mówi Criswell.
"Pomysł Criswella jest wykonalny, ale nie można zapominać o kosztach" - zauważa Paul Lowman, geolog z NASA Goddard Apace Flight Center. "Mamy kłopoty z finansowaniem Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i realizowanych na jej pokładzie programów badawczych. Powrót na Księżyc i zbudowanie tam baz wytwarzających energię byłyby bardzo kosztowne" - dodaje John Glenn, były senator i astronauta.

Powrót na srebrny glob
Tymczasem poza USA zainteresowanie srebrnym globem odżywa. W październiku tego roku Europejska Agencja Kosmiczna wyśle sondę Smart-1, której zadaniem będzie sporządzenie dokładnych map naszego satelity. W przyszłym roku japońska sonda LunarA umieści na Księżycu dwa penetratory mające badać zmiany temperatury. Z kolei w 2005 r. Chińczycy planują wylądować na Księżycu, a pięć lat później ma powstać pierwsza chińska stacja księżycowa, w której będą realizowane kilkutygodniowe programy badawcze. Na rok 2015 Chińczycy zaplanowali rozpoczęcie budowy stałej bazy na Księżycu. Jej otwarcie wyznaczono na 2020 r.
Już dwa lata temu Zhuang Fenggan, wiceprzewodniczący Chińskiego Towarzystwa Naukowego, zapowiedział, że Chińczycy w swojej księżycowej bazie chcą wydobywać hel-3. Nie jest zatem wykluczone, że pierwsze żarówki zasilane energią z Księżyca oświetlą chińskie domy.

Więcej możesz przeczytać w 27/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.