Konstytuta ludowa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stalin redagował i zatwierdzał konstytucję PRL
Konstytuta prostytuta - powiedział o konstytucji marcowej z 1921 r. rozgniewany marszałek Józef Piłsudski. Jeśli jednak któraś z obowiązujących w Polsce konstytucji zasłużyła na tak mocne określenie, to była nią uchwalona przed pięćdziesięciu laty Konstytucja Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Wielokrotnie nowelizowana przetrwała kolejne peerelowskie kryzysy, przeżyła też zgon komunistycznej dyktatury. Polacy rozstali się z nią ostatecznie zaledwie przed pięcioma laty, ale jej duch okazał się znacznie trwalszy niż litera.

Redaktor Stalin
"Ze krwi i potu, z nauki Marksa/ rośnie radosna dla wsi i miasta,/ nasza żniwiarska, nasza murarska/ Rzecz Pospolita - rzecz robociarska" - sławił Konstytucję PRL, uchwaloną jednogłośnie przez Sejm 22 lipca 1952 r., zapomniany dziś Stanisław Ryszard Dobrowolski. Sławili ją i inni w ogromnej liczbie artykułów, uchwał, rezolucji, a także pieśni i wierszy. "Gdy nad kołyską Ludowej Konstytucji do wspomnień sięga stara robotnica" - brzmiał barokowy tytuł wiersza noblistki Wisławy Szymborskiej. Uchwalenie konstytucji i poprzedzająca ją "dyskusja społeczna" stały się najważniejszymi motywami jednej z największych kampanii propagandowych komunistów. Ze zgodnego chóru wyłamał się jedynie episkopat, ale jego powściągliwe postulaty konstytucyjne zostały przez władze zignorowane, a sami biskupi nie odważyli się ich publicznie ogłosić.
Projekt konstytucji przygotowany przez kierownictwo PZPR został jeszcze w 1951 r. przełożony na język rosyjski i przedstawiony do zatwierdzenia Stalinowi. Jego dziełem było prawie 50 poprawek, które później osobiście przetłumaczył i wprowadził do tekstu Bolesław Bierut. Sowiecki dyktator usunął między innymi pojęcie własności prywatnej, wprowadzając nie znaną w polskiej tradycji prawnej "własność indywidualną". Jej mniejszą wartość w stosunku do "własności społecznej" odzwierciedlały przepisy prawne. Kradzież w państwowym zakładzie karano bowiem zwykle w PRL surowiej niż podobne przestępstwo popełnione na szkodę "indywidualnej własności". Z kolei w artykule głoszącym, że PRL "ogranicza, wypiera i likwiduje stosunki społeczne oparte na wyzysku", Stalin zastąpił "stosunki" słowem "klasy". Na szczęście w Polsce - w przeciwieństwie do ZSRR - likwidacja "wyzyskiwaczy" z reguły oznaczała ich ograbienie i dyskryminację, a nie eksterminację.
Nowelizacje dokonane za rządów Władysława Gomułki miały - poza przywróceniem do życia Najwyższej Izby Kontroli - kosmetyczny charakter. Oszczędny Gomułka zauważył, że krótsza od sejmowej, bo trzyletnia kadencja rad narodowych powodowała, iż organizowano odrębne wybory, które - jak każda wielka kampania propagandowa - sporo kosztowały. Dlatego w 1963 r. Biuro Polityczne PZPR podjęło decyzję o zmianie konstytucji i zrównaniu kadencji rad oraz Sejmu, co umożliwiło przeprowadzenie jednoczes-nych wyborów. Ich wyniki, podobnie zresztą jak i inne problemy wynikające ze stosowania konstytucji, były również rozstrzygane przez Biuro Polityczne lub osobiście przez I sekretarza KC PZPR.

Prezydent Gierek
Problemem kolejnych pierwszych sekretarzy KC PZPR stały się oficjalne kontakty zagraniczne. O ile dla przywódców innych krajów komunistycznych nie ulegało wątpliwości, kto jest najważniejszym człowiekiem w PRL, to zachodni politycy ignorowali nie znajdujący odzwierciedlenia w konstytucji fakt, że I sekretarz KC PZPR jest rzeczywistym przywódcą państwa. Gomułka, który niezwykle rzadko wyjeżdżał na Zachód, nie przejmował się tym, że dla tamtejszych dyplomatów protokolarnie ważniej-szą osobistością byli kolejni przewodniczący fasadowej Rady Państwa, pełniącej w PRL funkcję kolektywnej głowy państwa. Znacznie boleśniej odczuwał to Edward Gierek, usiłujący odgrywać rolę europejskiego męża stanu. Kiedy w 1972 r. przybywający do Warszawy prezydent USA Richard Nixon odmówił spotkania z Gierkiem w gmachu KC PZPR, dla I sekretarza pospiesznie przygotowano w tym celu gabinet w kancelarii Sejmu.
Przed wizytą Nixona zrodził się pomysł, by przy okazji uchwalenia nowej konstytucji przywrócić zniesiony w 1952 r. urząd prezydenta, którym zostałby Edward Gierek. W latach 70. nowe ustawy zasadnicze zafundowało sobie wiele państw bloku radzieckiego (w tym ZSRR), w Polsce jednak ostatecznie ograniczono się do rewizji konstytucji w 1976 r. Nie na tyle zresztą poważnej, by miejsce Rady Państwa zajął prezydent. "Moi przeciwnicy (...) chcieli, aby Gierek sam się ugotował od nadmiaru obowiązków. Może też liczyli na to, że uda się mnie odsunąć na bok, gdybym pełnił wyłącznie funkcję reprezentacyjną" - tak sam Gierek wyjaśniał po latach przyczynę rezygnacji z reaktywowania prezydentury.
"Przewodnią siłą społeczeństwa w budowie socjalizmu jest PZPR" - głosiła najbardziej znana z licznych poprawek wprowadzonych do konstytucji w 1976 r. Po raz pierwszy partia komunistyczna, będąca rzeczywistym centrum władzy, przyznała się do tego w tekście konstytucji. Po raz pierwszy też nowelizacja ustawy zasadniczej wywołała otwarte protesty zarówno Kościoła, jak i rozpoczynających właśnie jawną działalność środowisk opozycyjnych. Wprawdzie władze nie zrezygnowały z zapisu o monopo-lu władzy PZPR i sojuszu z ZSRR, ale pod wpływem protestów wycofano się z wprowadzenia artykułu uzależniającego prawa obywatelskie od przestrzegania "obowiązków wobec PRL".

Generał konstytucjonalista
"Mówiono tu o ogłoszeniu stanu wyjątkowego - tego nie przewiduje nasza konstytucja. Jest tylko stan wojenny, ale wprowadzić go nie można" - oświadczył w sierpniu 1980 r. na posiedzeniu Biura Politycznego gen. Wojciech Jaruzelski. Później okazało się, że stan wojenny da się jednak wprowadzić. Trzeba było tylko zignorować Sejm i potraktować instrumentalnie Radę Państwa. Członkowie tej ostatniej, zwiezieni do Belwederu w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r., dostali do uchwalenia pakiet dekretów, na podstawie których funkcjonariusze SB już od kilku godzin zatrzymywali działaczy opozycji.
Generał Jaruzelski dopilnował, by Sejm zatwierdził decyzję o stanie wojennym, a w 1983 r. wprowadził do konstytucji pojęcie stanu wyjątkowego. "W wypadkach nie cierpiących zwłoki" mógł go ogłaszać przewodniczący Rady Państwa. Aby zaś uniknąć w przyszłości problemów, generał sam zajął to mało znaczące dotychczas stanowisko.
Z uprawnienia do wprowadzania stanu wyjątkowego Jaruzelski nigdy nie skorzystał. Także jako pierwszy (i ostatni) prezydent PRL, którym został w lipcu 1989 r. - po wprowadzeniu do konstytucji licznych zmian wynegocjowanych przy "okrągłym stole". Stanowiły one pierwszy krok do przekształcenia ludowej konstytuty w konstytucję państwa demokratycznego. Krok drugi zrobiono w grudniu 1989 r., trzy miesiące po powstaniu rządu Tadeusza Mazowieckiego. PRL przekształciła się wówczas w Rzeczpospolitą Polską, orzeł odzyskał koronę, a zamiast artykułu 1 mówiącego o państwie socjalistycznym pojawiło się stwierdzenie, że jesteśmy krajem "urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej". To ostatnie pojęcie każdy rozumiał inaczej, ale większość Polaków okazała się doń mocno przywiązana. Podobnie zresztą jak do wielu utopijnych obietnic pobłogosławionych przed laty przez Stalina, a usuniętych z konstytucji po upadku komunistycznej dyktatury. 


Polskie konstytucje
  • Konstytucja 3 maja 1791 r. była pierwszą w Europie i drugą po amerykańskiej ustawą zasadniczą na świecie. Wprowadziła trójpodział władzy i zasadę dziedziczności tronu, zniosła zaś liberum veto.
  • Konstytucja marcowa z 1921 r. ustanowiła system parlamentarno-gabinetowy, wzorowany na III Republice Francuskiej. Sejm dominował w niej nad prezydentem i rządem.
  • Konstytucja kwietniowa z 1935 r. wprowadziła prymat prezydenta nad innymi organami władzy państwowej.
  • Konstytucja PRL z 1952 r. wprowadziła Radę Państwa i rady narodowe, wzorowane na podobnych instytucjach działających w ZSRR. Wielokrotnie nowelizowana - przede wszystkim w latach 1976 i 1989 - obowiązywała do 1997 r., kiedy uchwalono obecną konstytucję Rzeczypospolitej.
  • Trzykrotnie - w latach 1919, 1947 i 1992 - uchwalano w Polsce tzw. małe konstytucje, obowiązujące do czasu przyjęcia pełnej konstytucji.

Fikcja zasadnicza
  • "Przodownicy pracy otoczeni są powszechnym szacunkiem narodu" (art. 14).
  • "Sądy stoją na straży ustroju PRL, ochraniają zdobycze polskiego ludu pracującego, strzegą praworządności ludowej, własności społecznej i praw obywateli" (art. 48).
  • "Skargi i zażalenia obywateli powinny być rozpatrywane i załatwiane szybko i sprawiedliwie. Winni przewlekania albo przejawiający bezduszny i biurokratyczny stosunek do skarg i zażaleń obywateli pociągani będą do odpowiedzialności" (art. 72).
  • "Osoby, które dopuszczają się sabotażu, dywersji, szkodnictwa lub innych zamachów na własność społeczną, karane są z całą surowością prawa" (art. 77).
  • "Czujność wobec wrogów narodu oraz pilne strzeżenie tajemnicy państwowej jest obowiązkiem każdego obywatela PRL" (art. 79).
Więcej możesz przeczytać w 29/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.