Anielskie wersety

Dodano:   /  Zmieniono: 
Antyterroryści Radia Maryja

Dlaczego media, w tym tygodnik "Wprost" (nr 37), zajęły się Radiem Maryja? Bo chcą atakować "tożsamość chrześcijańską i narodową" - ogłosił na specjalnej konferencji prasowej poseł Antoni Macierewicz, który właśnie rozwodzi się z Ligą Polskich Rodzin. "Walka szatana z Panem Bogiem trwa i teraz widzimy to" - obwieścił ojciec Rydzyk. Rozpoczęła się "zmasowana kampania, która ma jeden cel: zniszczenie Kościoła katolickiego w Polsce (...). To propaganda w najgorszym wydaniu, nowe seanse nienawiści" - pisze Małgorzata Rutkowska w "Naszym Dzienniku", w artykule "Medialni terroryści". "Jednoczesne ataki na Radio Maryja prawie we wszystkich lewicowych i laickich mediach świadczą o tym, że wszystkie one mają centralny ośrodek kierowania" - zauważa bp Edward Frankowski.
Taki centralny ośrodek kierowania - wyjaśnia prof. Ryszard Bender - tworzą ludzie, którym nie podoba się, że radio "broni przed wyprzedawaniem polskiej ziemi, niszczeniem biologicznego potencjału narodu poprzez propagowanie aborcji i innymi obscenicznymi treściami". Abp Bolesław Pylak dopowiada zaś, że radio jest atakowane "przez diabelsko-masońskie ośrodki". To dlatego tzw. publicyści leją - podług określeń prof. Jerzego Roberta Nowaka - "obłudne, krokodyle łzy nad rzekomym podziałem w Kościele", w dodatku posługując się rewelacjami "wyssanymi z palca". Bardziej uważna lektura tekstów ukazuje - jak objaśnia ks. prof. Jerzy Bajda - "truciznę sączącą się pod warstwą słodyczy".

Katolicki głos w twoim domu
O podziałach w Kościele nie ma mowy! A że prymas domaga się rejestracji biur Radia Maryja? "Radio Maryja działa jawnie, nie prowadzi konspiracji i dlatego nie boi się rejestracji takich czy innych placówek swej organizacji. I co komu do tego?" - pyta ks. prof. Bajda. Najważniejsze, że radio ma tak silną organizację, iż nie boi się nikogo. Także wspieranego przez prymasa Radia Józef. Wszak nie ma powodu, by "Radio Józef miało istnieć w opozycji do radia nazwanego imieniem jego Najświętszej Małżonki" - pisze ks. prof. Bajda. Dodaje też, że proponował współpracę między rozgłośniami, gdyż "byłaby ona wskazana".
Na razie jest "suwerenna decyzja ks. Prymasa (...). Ksiądz Prymas, troszcząc się o dobro Kościoła w Polsce, miał prawo wzmocnić znaczenie Radia Józef, które niewątpliwie służy jego archidiecezji" - przyznaje bp Edward Frankowski. Trzeba jednak pamiętać, zauważa prof. Janusz Kawecki, że "w diecezji warszawskiej jest miejsce w Kościele na głoszenie Ewangelii za pomocą Radia Maryja i za pomocą Radia Józef, a nawet Radia Plus". Kierujący tą rozgłośnią księża z pewnością odetchną z ulgą po słowach prof. Kaweckiego.
Nic jednak nie zastąpi toruńskiego radia. Prof. Bender przypomina, że to on, jako przewodniczący KRRiT, podpisał koncesję dla ojca Rydzyka. "Dzięki temu Polacy, katolicy polscy, nie są sierotami, nie są pozbawieni zupełnie możliwości głosu" - z dumą oznajmia Bender.

Dialog, czyli monolog
Kłamliwe i nienowe są twierdzenia o podziale w Kościele. "Wcześniej było realizowane to samo przez podobne media i obejmowało próbę medialnego nacisku na KRRiT, a nawet na władze zgromadzenia redemptorystów" - zauważa prof. Kawecki. "To, że Ksiądz Prymas kiedyś napisał list do prowincjała Ojca Redemptorystów, to przecież tylko jeden z przejawów, że Kościół jest szczery, kiedy mówi o potrzebie dialogu" - uspokaja bp Antoni Dydycz. Potrzeba dialogu była spora, zważywszy na to, że prymas otwarcie pisał, iż "Wielebny Ojciec Rydzyk, mimo popularności i poparcia wielkich rzesz, nie może żądać dla siebie przywilejów i stać ponad prawem".
Dialog między ojcem dyrektorem a prymasem nadal jest potrzebny. Do tego stopnia, iż ks. Janusz Nagórny apeluje: "Proszę najpierw o większą powściągliwość i szukanie zgody przez tych, którzy są pierwszymi osobami dramatu. Zanim skrzyknie się swoich zwolenników do boju, może warto pomyśleć o pułapkach obecnej sytuacji, zastawionych przez przeciwników Kościoła". Ks. Nagórny w duchu porozumienia pisze, iż nie może zrozumieć "pogardy ze strony pasterzy - tak niektórych biskupów, jak i kapłanów. Po co ten obraźliwy ton o lepperyzmie w Kościele?". Mimo obraźliwego tonu niektórych biskupów ks. Nagórny wierzy w porozumienie. Ufa, że zarówno ojciec Rydzyk, jak i prymas Glemp "kochają Chrystusa i Jego Kościół, nawet jeśli różnią się w podejściu do wielu praktycznych kwestii. Tymi różnicami się nie gorszę, uważam je za rzecz normalną, dopóki nie stanie się to źródłem faktycznych, trudnych do przezwyciężenia podziałów". Ks. Nagórnemu odpowiadamy słowami Ewy Polak-Pałkiewicz: "Nie ma sensu zajmować się tym, co się stało stałym motywem kampanii związanych z działalnością Radia Maryja (...) tzn. sugerowaniem, że istnieje jakiś konflikt w polskim Kościele".



Rodzina Rydzyka

Ryszard Bender, historyk: "Oświęcim nie był obozem zagłady, lecz obozem pracy. Żydzi, Cyganie i inni byli tam niszczeni ciężką pracą. Zresztą nie zawsze ciężką i nie zawsze byli niszczeni, bo są relacje, że w obozie posiłki bywały trzy razy dziennie, a chorzy dostawali delikatną zupę, mleko i biały chleb".

Peter Raina, historyk: "Cała prasa jest żydowska, bo nie ma żadnej niepodległej prasy w Polsce. Tylko jest prasa żydowska".

Anna Sobecka, poseł LPR: "O liczbie dzieci stanowi najczęściej rachunek ekonomiczny: czy będzie mnie stać na wychowanie i wykształcenie kolejnego dziecka, czy nie? Często potrzeba dziecka zastępowana jest przez hodowanie zwierzątka".

Zygmunt Wrzodak, poseł LPR: "Różowe hieny polityczne z KOR, żerujące na robotnikach, Kościele i ojczyźnie, miały jeden cel - dorwać się na naszych plecach do władzy".

Roman Giertych, poseł LPR: "Wejście do Unii Europejskiej będzie oznaczało utrwalenie braku możliwości rozwoju polskiego kapitału (...). Będzie oznaczało również utrwalenie złodziejskiej prywatyzacji".
Więcej możesz przeczytać w 38/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.