Geszeft ponad wszystko

Geszeft ponad wszystko

Dodano:   /  Zmieniono: 
Cóż to za państwo prawa, które pozwala gnębić dawnych bohaterów i oszukuje ludzi najbardziej pokrzywdzonych?
Ze wstydem przyznaję, że mimo pewnego doświadczenia zawodowego i życiowego, niektórych spraw nie mogę zrozumieć. Trudno mi mianowicie dociec, dlaczego ma być tak jak jest, a nie tak, jak być powinno. Mogę się jedynie domyślać istoty rzeczy, ale jest ona tak przykra, że nikt publicznie nie chce jej wyjawić.
Zastanawiam się, jak to w ogóle jest możliwe, że Fundacja Pomocy na rzecz Żołnierzy Armii Krajowej im. gen. bryg. Leopolda Okulickiego, pseudonim Niedźwiadek, ma monstrualne i poniżające kłopoty w utrzymaniu swojej przychodni lekarskiej. Ścigana za zaległości w opłacaniu niemałego czynszu, bezceremonialnie nękana przez właściciela, musi szukać nowego lokum. Czy w geszefciarskim amoku nie zapominamy o ludziach, którzy zasłużyli na pomoc i opiekę kilku pokoleń Polaków? Dlaczego ze słynnego gmachu PAST-y przy Zielnej korzysta jakaś przypadkowa firma, a nie ludzie, którzy kiedyś własną krwią płacili za jego zdobycie? Łatwiej było zdobyć PAST-ę w powstaniu niż dzisiaj. Urzędnicze biurka i papiery są nie do pokonania. I dlatego od czasu do czasu pół żartem, pół serio doradzam powstańcom warszawskim, aby założyli opaski i z bronią w ręku ponownie opanowali PAST-ę. Z lekką pomocą młodszych, współczesnych komandosów, choćby z podeptanego Gromu. Ciekaw jestem, kto i w jaki sposób śmiałby ich stamtąd ruszyć?
Na razie AK-owcy nie są w stanie obronić nawet własnej przychodni i muszą żebrać o wsparcie. I to w Warszawie, w której do dzisiaj każdy chętnie oddaje symboliczny hołd powstańcom, bo to nic nie kosztuje. A jak trzeba coś załatwić lub wydać marny grosz, to wszyscy nagle udajemy, że nie wiemy, o co chodzi.
Kolejną sprawą, budzącą zdziwienie, jest sytuacja Polaków, którzy w czasie wojny utracili mienie za Bugiem, na wschodnich kresach II Rzeczypospolitej. Dostają oni, i owszem, starościńskie zaświadczenia, że utracili majątek wart tyle a tyle, ale rzeczony papier wartościowy mogą sobie w sławojce na gwoździu powiesić. Ani starosta warszawski, ani inni starostowie nie mają żadnego majątku, za który można byłoby tym papierem płacić, a pozostali gestorzy majątku skarbu państwa zasłaniają się przepisami, jakie pozwalają im nie przyjmować "pustego pieniądza". A gminy w ogóle się tym nie przejmują, bo ich majątek jest nietykalny. I znowu pokazuje parszywą gębę nasz obecny, geszefciarski kapitalizm. Klient ma płacić brzęczącą monetą, a nie jakimś tam papierem, stwierdzającym, że kiedyś coś mu zabrano.
I wreszcie trzecia sprawa, której dokładnie nie badałem, bo w przeciwieństwie do Trybunału Konstytucyjnego nie mam na to czasu. Rzecz dotyczy perturbacji wiążących się z przekształceniem prawa wieczystego użytkowania w prawo własności. Jako warszawiak myślałem naiwnie, że to, co zabrano właścicielom w 1945 r. i łaskawie pozwolono później na tym zabranym niektórym uzyskać prawo tzw. własności czasowej, jeszcze później przekształconej w stuletnie "wieczyste" użytkowanie, będzie z powrotem uznane za własność.
Można to uczynić jednym prostym przepisem, który przekształca dotychczasowe wieczyste użytkowanie w prawo własności. Myliłem się jednak, bo siłę swoją pokazali prawdziwi właściciele, czyli gminy. Uzyskawszy własność prawem kaduka, teraz chcieliby pohandlować kradzionym, niby pro publico bono. Przed wojną prawie cała Warszawa, tak jak każde inne normalne miasto, w większości była własnością prywatną. Dzisiaj jest kradzioną własnością komunalną, na której można robić świetne interesy. Oczywiście, dla dobra ogółu mieszkańców gminy. Cóż to za państwo prawa, które pozwala gnębić dawnych bohaterów i oszukuje ludzi najbardziej pokrzywdzonych? Cóż to za plugawy kapitalizm, który robi interesy kosztem najbardziej wartościowych i najsłabszych? Chętnie wspomogę zbrojną akcję na PAST-ę. Plutonu nie obiecuję, ale drużyna jest na gwizdek.
Więcej możesz przeczytać w 19/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.