Plan Schumana

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pięćdziesiąt lat temu powiązanie Francji, Włoch, krajów Beneluksu i adenauerowskich Niemiec we wspólnotę mogło wydawać się absurdalne
"Rozczłonkowanie Europy stało się absurdalnym anachronizmem"
Robert Schuman


Przedstawiając 9 maja 1950 r. "Plan" w Sali Zegarowej francuskiego MSZ, Robert Schuman był podniecony i zdenerwowany. Zapomniano zaprosić na konferencję prasową fotografów i przedstawicieli radia (nie zapomniano by na pewno o telewizji, gdyby już istniała). Z wrażenia minister "amputował" część swego wprowadzenia, przez pomyłkę opuszczając jedną kartkę. Ale i bez niej dziennikarze zrozumieli, że Europa wchodzi w nową epokę. Zapytany, czy przewidziano wszystkie konsekwencje "Planu", Schuman po chwili milczenia odpowiedział: "To jest skok w nieznane".
50 lat temu powiązanie nie tylko Francji, Włoch i krajów Beneluksu, ale także adenauerowskich Niemiec we wspólnotę mogło się wydawać absurdalne. Determinacji oraz wyobraźni ówczesnych władz Francji i Niemiec zawdzięczać należy, że nie zakończyło się na FRITALUX, wcześniejszym pomyśle współpracy europejskiej, pomijającym Niemcy podejrzane, groźne, które należało trzymać na bezpieczną odległość od europejskich salonów. Sam skrót budził wesołość (luksusowe frytki?) i szybko zastąpiono go zgrabniejszym FINEBEL, również ograniczonym do Francji, Włoch i Beneluksu. Oczywiste było jednak to, że bez udziału Niemiec nie można rozwiązać poważnych problemów dźwigającej się z wojennych zniszczeń Europy. Zbyt leżały w środku, zbyt były duże i zbyt długa historia wiązała je z resztą europejskiego Zachodu.
Tymczasem druga część kontynentu zajęta była postrojkami komunizmu, rozkułaczaniem i walką z wrogiem klasowym. To odsunęło ją skutecznie od wszystkich Sal Zegarowych demokratycznego świata, a satelici Kraju Rad pozbawieni byli szansy współdziałania z kapitalistycznymi agresorami i rewanżystami. Wielu ludzi twierdzi, że gdyby nie to, Polska - podobnie jak Niemcy - współtworzyłaby proces integracji europejskiej i zaliczana byłaby do założycieli obecnej UE. A my dziś świętowalibyśmy nie tylko tysiąclecie zjazdu gnieźnieńskiego, ale i jego o wiele późniejszą konkretyzację w postaci "Planu" Schumana.
W najbliższy weekend Polska Fundacja im. Roberta Schumana organizuje siódme Polskie Spotkania Europejskie. Po trosze z racji milenijnego roku, ale przede wszystkim z powodów technicznych i politycznych spotkania zostaną przeniesione z kameralnych warunków Centrum Konferencyjnego Wojska Polskiego na dziedziniec Zamku Królewskiego, na Trakt Królewski i do kilkudziesięciu większych i mniejszych sal warszawskiego centrum. Technicznych, bo w ostatnich latach musieliśmy odmawiać uczestnictwa coraz liczniejszej grupie chętnych. Politycznych, ponieważ nadszedł najwyższy czas na przypomnienie szerokiej publiczności o "Planie" sprzed 50 lat oraz na debaty i rozmowy o wielu konkretnych aspektach integracji Polski z Unią Europejską. Będzie ku temu wiele okazji, bo poza tradycyjną uroczystą inauguracją (będzie oczywiście tort i "Oda do radości") i po raz pierwszy organizowaną Paradą Schumana, 13 maja odbędzie się niemal 30 seminariów poświęconych bezpośrednio tym aspektom i konkretom.
Przywiązany do tradycji dotychczasowych Polskich Spotkań Europejskich będę żałował dwóch rzeczy. Po pierwsze, trudniejszy będzie bezpośredni kontakt z setkami dzielnych i pracowitych ludzi, wielkich społeczników, którzy na co dzień w swych środowiskach zajmują się sprawami europejskimi i wyjaśniają rodakom kulisy i szczegóły naszej polityki integracyjnej. Po drugie, bo - przewodnicząc wraz z Tadeuszem Mazowieckim i Różą Thun spotkaniom - nie zasiądę już w fotelu, w którym niegdyś zasiadał szef Paktu Warszawskiego, marszałek Greczko. Nie taję, że sprawiało mi to żywą Schadenfreude. Mam nadzieję, że nowa formuła spotkań wynagrodzi mi i nam wszystkim te mankamenty w dwójnasób. I że nikomu nie sklei się jakaś kartka, a zaproszeni w komplecie dziennikarze, fotografowie, radiowcy i telewizja przekażą Państwu kompletną relację.
Więcej możesz przeczytać w 20/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.